Radosne rozgrywki na boisku w Podolszu (woj. małopolskie) w jednej chwili zamieniły się w dramat. Gdy młodzi sportowcy grali w piłkę, jeden z nich nagle upadł na murawę. Serce 11-letniego Jacusia się zatrzymało. Na ratunek chłopcu ruszył trener, a po chwili strażacy ochotnicy i ratownicy.
Ich serca zamarły, kiedy serce Jacusia się zatrzymało. W środowe popołudnie, 10 kwietnia, na boisku LKS w Podolszu pod Oświęcimiem doszło do dramatu. 11-letni piłkarz, jej pasjonat, który brał udział w treningach, padł bez tchu na murawę…
Dramat w Podolszu. 11-letni piłkarz padł nieprzytomny na murawę
To była dokładnie 17:58. Alarm poderwał na równe nogi wszystkie służby. Na lokalnym boisku natychmiastowej pomocy potrzebował 11-letni Jacek. U chłopca, który grał w piłkę, doszło do nagłego zatrzymania krążenia – podała Ochotnicza Straż Pożarna w Podolszu, która jako pierwsza znalazła się na miejscu.
Kiedy ochotnicy pokonywali przeszkody na swojej drodze, w tym tarasującą dojazd ciężarówkę, 11-latka ratował trener i strażak, pan Damian. Druhowie błyskawicznie zjawili się z defibrylatorem na płycie boiska.
Po chwili na miejscu pojawiły się kolejne służby z Wygiełzowa i Oświęcimia. Lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Krakowa.
Trudna akcja na boisku. Jacek trafił do szpitala
To była bardzo trudna akcja. Szczęśliwie Jacusiowi udało się przywrócić krążenie. Chłopiec został zabrany do krakowskiego szpitala.
«Skuteczna defibrylacja i nasz młody podolszanin po zabezpieczeniu został przetransportowany do szpitala w Krakowie! Kolego, trzymaj się dzielnie i wracaj do domu! Dziękujemy wszystkim za pomoc w tej trudnej akcji» – napisali ochotnicy z podoświęcimskiej miejscowości.
Wszyscy teraz czekają na dobre wieści od najbliższych Jacka. Życzą mu zdrowia i trzymają za niego kciuki! «Wszyscy bardzo przeżywamy to nieszczęśliwe zdarzeniem i mamy nadzieję, że Jacuś szybko wróci do zdrowia» – podkreśla znajomy rodziny 11-latka.
Nie milkną też echa podziękowań dla trenera, pana Damiana, i strażaków ochotników. Ich szybka i profesjonalna postawa uratowała chłopcu życie.
Dramat na boisku skłonił też mieszkańców do przemyśleń. Jak podkreślają, na każdym boisku, stadionie powinien znaleźć się defibrylator.
Leżała na szkolnym boisku. Znalazły ją dzieci. Myślały, że śpi
Tajemnicza śmierć na boisku. Kuba padł nieprzytomny. «Jego serce się zatrzymało»
(Źródło: Fakt.pl, OSP Podolsze)