10 kwietnia 2014 roku pod Smoleńskiem doszło do katastrofy prezydenckiego samolotu, w którym zginął ówczesny prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz 94 inne osoby. Uroczystości rocznicowe trwają w Warszawie od wczesnych godzin porannych. Rozpoczęły się od mszy św. w kościele pw. Wniebowzięcia NMP na Krakowskim przedmieściu, a następnie Jarosław Kaczyński razem z wierchuszką Prawa i Sprawiedliwości złożył wieniec pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku.
Nie obyło się bez emocji. Tak jak w poprzednich miesiącach na miejscu pojawili się także kontrmanifestanci, a interweniować u policji próbowali Marek Suski oraz Anita Czerwińska, którzy chcieli uniemożliwić manifestantom złożenie wieńca pod pomnikiem.
Główne uroczystości zaplanowano na środowy wieczór. O godzinie 19 rozpoczęła się msza św. w Archikatedrze Warszawskiej pw. Świętego Jana Chrzciciela. Udział w niej wzięli m.in. Andrzej Duda z małżonką, Mateusz Morawiecki, czy prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. Zaraz po jej zakończeniu zebrany tłum przemaszerował przed Pałac Prezydencki, gdzie najpierw odczytano Apel Pamięci, a następnie głos zabrał prezes PiS.
— Oni przed 14 laty oddali swoje życie, ale tych, którzy oddali swoje życie było znacznie więcej. To było 96 osób — rozpoczął Kaczyński. Prezes PiS przypomniał, że prezydencki samolot leciał do Katynia, gdzie miała miejsce «wielka zbrodnia».
— Zbrodni polegającej na wymordowaniu, na dokonania ludobójstwa na niemałej części polskich elit wojskowych. To była zbrodnia zaplanowana, zbrodnia, która nie była robiona dla zabawy. Była robiona po to, by Polska nie mogła znów powstać jako niepodległe państwo — kontynuował Kaczyński.
«Lech Kaczyński był problemem i dlatego musiał odejść»
Prezes PiS mówił, że jego śp. brat działał w kierunku odbudowy polskiego patriotyzmu i siły polskiego narodu. — Chciał zmienić po prostu mentalność tej części Polaków, którzy z naszych szans, z naszych możliwości, wiary we własny naród zrezygnowali. Zrezygnowali niekoniecznie z własnej winy, bardzo często nie z własnej winy — kontynuował Kaczyński.
Prezes PiS ponownie przekazał, że «to był zamach». — Na pewno wielką rolę odegrały tutaj takie ważne momenty jak sprawa agresji na Gruzję i interwencja mojego świętej pamięci brata. Te sprawy odegrały podstawową rolę w podjęciu przez naszych wrogów decyzji o tym, że ten polityk dalej już funkcjonować nie powinien i że to powinno być rozwiązanie ostateczne — kontynuował były premier.
— Stalin mawiał: Nie ma człowieka, nie ma problemu. Lech Kaczyński był problemem dla Rosji i nie tylko dla Rosji. I dlatego musiał odejść — przekonywał Kaczyński.
Jarosław Kaczyński w akcji. Prezes PiS zabrał wieniec. Jest reakcja policji
Kaczyński: to będzie realizacją testamentu Lecha Kaczyńskiego
Następnie prezes PiS zaczął atakować swoich oponentów politycznych. — Władza koalicji 13 grudnia w sposób niezwykle konsekwentny odrzuca tę politykę (Lecha Kaczyńskiego — przyp. red) właściwie we wszystkich jej aspektach. Celem, który będzie także realizacją testamentu Lecha Kaczyńskiego […] jest przeciwstawienie się temu, co dziś dzieje się w naszym kraju — przekazał były premier.
— W sferze odnoszącej się do prawa. Prawa, które jest dzisiaj całkowicie deptane, odrzucane, które w gruncie rzeczy nie obowiązuje. […] Ale także w ogromnie ważnej sferze gospodarczej i społecznej. W sferze gospodarczej odrzucane jest wszystko, co przeszkadza Niemcom — mówił Kaczyński.
— Tu nie tylko chodzi o relacje z Niemcami. Tu chodzi o coś jeszcze dużo ważniejszego. Chodzi o to, by Polska mogła się naprawdę rozwijać. By Polakom mogło się dobrze żyć, byśmy w końcu mogli odrzucić nasze kompleksy, byśmy mogli być silni — kontynuował.
Następnie prezes PiS nawoływał do udziału w marszu zaplanowanym na 10 maja. — Byśmy na tę drogę, którą kiedyś wskazał nam Lech Kaczyński, wrócili i szli nią aż do momentu, kiedy będziemy mogli powiedzieć: «tak jest silne polskie państwo, jest silny polski naród. Zły czas minął» — przekazał były premier.
«To był zamach Putina»
Kaczyński w swoim przemówieniu podziękował Antoniemu Macierewiczowi za działalność w podkomisji smoleńskiej, która jak przekazał prezes PiS, przedstawiła dowody na to, że w Smoleńsku doszło do zamachu.
— Musimy o tym wiedzieć i musimy mieć odwagę o tym mówić — przekazał. — I dlatego dziś o tym mówić musimy. To był zamach. To był zamach Putina. A co do udziału innych to może to jeszcze jest przed nami — powiedział prezes PiS.
Kaczyński na koniec swojego przemówienia, że celem zebranych powinno być stworzenie silnego państwa i silnego narodu oraz zjednoczenie naszej części Europy. — Idźmy tą drogą, ale najpierw musimy pokonać tych spod znaku, który już w polskiej historii od przeszło 40 lat wiele znaczy, ale dzisiaj nabrał nowego znaczenia. Musimy zwyciężyć z tymi z 13 grudnia — zakończył były premier.
Jarosław Kaczyński wziął udział w uroczystościach upamiętniających pamięć ofiar katastrofy w Smoleńsku.
/5
Ulicami Warszawy przeszedł marsz pamięci.