Rachael i Andrew Harty nie podejrzewali, że początkowo niewinne objawy ich dwuletniego syna skończą się rodzinną tragedią. Mały Rory miał wzdęty brzuch, a później męczył go katar i kaszel. Początkowo lekarz stwierdził, że to tylko zapalenie oskrzeli. Niedługo po tym chłopczyk już nie żył.
Rodziców z Wielkiej Brytanii co raz bardziej niepokoił stan synka. Kaszel nie ustawał, a dwulatek był osłabiony i apatyczny. Podczas ponownego kontaktu z lekarzem, już na oddziale ratunkowym, Rachael i Andrew kolejny raz usłyszeli, że to zapalenie oskrzeli i wystarczą antybiotyki.
Wielka Brytania. Lekarze zbyt późno postawili prawidłową diagnozę
Leki nie pomagały, a chłopiec z dnia na dzień czuł się co raz gorzej. Ponownie trafił do szpitala, gdzie ze względu na niski poziom tlenu w organizmie zostawiono go na obserwacji.
To właśnie tam lekarz zauważył wzdęty brzuch Rory’ego i stwierdził, że rodzina musi udać się do szpitala dziecięcego w Manchesterze na operację usunięcia płynu z płuc. Wtedy zostali poinformowani przez onkologa, że ich syn choruje na białaczkę.
Dwulatek zmarł chwilę po diagnozie
«Kiedy lekarz powiedział, że jego wzdęty brzuch mógł być spowodowany powiększoną śledzioną, sprawdziłam to w Google, nie będę kłamać. Na ostatniej stronie było napisane, że to może być białaczka» — wspominała Rachael w «Manchester Evening News».
U Rory’ego wykryto ostrą białaczkę limfoblastyczną. Dzień po operacji usunięcia płynu z płuc, chłopczyk rozpoczął chemioterapię. Wówczas poinformowano rodziców, że całkowite leczenie potrwa około trzech lat. Dziecko zmarło po 12 tygodniach od diagnozy, w grudniu 2021 r.
Wstępne leczenie, wspomina jego mama w rozmowie z brytyjskim dziennikiem, nie przynosiło żadnych efektów. Pod koniec swojego krótkiego życia chłopczyk został przeniesiony do dziecięcego hospicjum Derian House w Chorley, gdzie spędził z rodzicami czas pełen miłości i ciepła.
Obecnie Rachael i Andrew Thompson wspierają Derian House, od dwóch lat zajmując się produkcją «Rory’s Box». Pudełko jest oferowane każdej rodzinie, która przebywa w hospicjum. Zawiera koc, rozgrzewający kompres dla dziecka, książki dla dzieci i specjalny tusz do tworzenia odcisków palców.
«To był pomysł i marzenie, które zrodziło się z głębokiego żalu, smutku i bólu. Przedmioty kupujemy sami za pieniądze przekazane za pośrednictwem naszej strony Just Giving. Tworzymy pudełka w sypialni Rory, a Noah (starszy syn — przyp. red.) ma w tym duży udział» — opowiadają jego rodzice.
/3
Rory Hart zmarł na skutek ostrej białaczki limfoblastycznej.
/3
Początkowo leczono go na zapalenie oskrzeli.
/3
Teraz Rachael i Andrew Thompson wspierają hospicjum, gdzie Rory spędził ostatnie chwile.