Wczesnym popołudniem policjanci z pobliskich Wadowic otrzymali dramatyczne zgłoszenie. Wzywający pomocy tłumaczyli, że w jednym z domów musiało dojść do strasznej tragedii.
Znaleźli zwłoki matki i córki w Spytkowicach
Do Spytkowic natychmiast ruszyła ekipa dochodzeniowa. Okazało się, że wskazany przed świadków dom przy ul. Wadowickiej jest zamknięty.
– Musieliśmy wejść w sposób siłowy. Wewnątrz znaleźliśmy ciała dwóch kobiet. Więcej informacji na tę chwilę nie możemy udzielić – poinformowali nas policjanci z zespołu prasowego w Wadowicach.
Mieszkańcy Spytkowic, z którymi mieliśmy kontakt potwierdzają, że martwe kobiety to matka i córka, Stanisława (74 l.) i Elżbieta (49 l.). O tym, że mogło stać się z nimi coś złego zawiadomili policję pracownicy szkoły w pobliskiej miejscowości. To tam, w bibliotece pracowała młodsza z kobiet. Dziś nie przyszła do pracy, nie skontaktowała się z nikim tak jak to miała w zwyczaju, nie odbierała telefonu. Dlatego zaniepokojeni współpracownicy poprosili policję o pomoc.
Według portali z Wadowic, ślady przemocy na ciałach wskazują, że kobiety miały zostać zamordowane. Podejrzewanym o dokonanie tego makabrycznego czynu jest syn starszej z ofiar (brat młodszej), który mieszkał w tym samym domu. Mężczyzna zniknął i jest poszukiwany. Nieoficjalnie wiadomo, że wcześniej leczył się psychiatrycznie.
Na miejscu pracuje policyjna ekipa dochodzeniowo-śledcza i prokurator.