Smutek i ból w Przemyślu na Podkarpaciu. To stąd pochodził Damian Soból (†36 l.), wolontariusz, który niosąc pomoc potrzebującym, zginął w wyniku ataku rakietowego w Strefie Gazy. W jego rodzinnym mieście wiele osób go pamięta i nie może pogodzić się z tragedią. Na znak żałoby polska flaga na przemyskim ratuszu została opuszczona do połowy masztu.
Wiadomość o śmierci polskiego wolontariusza szczególnie dotknęła mieszkańców Przemyśla. Wiele osób pamięta Damiana, bo nigdy nie potrafił być obojętny na ludzką krzywdę. Od dawna udzielał się w rozmaitych akcja charytatywnych.
W 2022 r. Damian intensywnie zaangażował się w pomoc dla uchodźców z Ukrainy. Wówczas nawiązał współpracę z Międzynarodową Organizacją World Central Kitchen, która koordynowała dostawy żywności dla uchodźców do Przemyśla i Medyki.
— Znał świetnie angielski, a do tego cechowała go niezwykła operatywność. Okazał się doskonałym organizatorem, potrafiącym załatwić wszelkie sprawy związane z pomocą humanitarną — mówią jego znajomi.
Śmierć polskiego wolontariusza w Strefie Gazy: dwa tygodnie temu zadzwonił z życzeniami i obietnicą
Przez ostatnie dwa lata Damian, pełniąc funkcję koordynatora w WCK, podróżował po różnych regionach świata. Spędził wiele miesięcy w Afryce. Aktualnie organizacja rozpoczęła działania pomocowe na rzecz Palestyńczyków cierpiących na głód w Strefie Gazy.
— Przed dwoma tygodniami Damian zadzwonił do mnie z życzeniami urodzinowymi. Był już w Gazie. Połączenie rwało się, ale zdołał mi przekazać, że sytuacja jest bardzo trudna. Opowiedział o ogromie ludzkiego cierpienia i tragedii. Mówił, że będzie dawał radę, że wróci i że niedługo się zobaczymy. Niestety, ta obietnica nigdy się już nie spełni — mówi z żalem Maciej Wolański, szef Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miasta w Przemyślu, który był bliskim przyjacielem Damiana. Obaj znali się od szkolnych lat.
— Byliśmy rówieśnikami, razem graliśmy w piłkę na boisku. To był zawsze otwarty i uśmiechnięty człowiek. Nigdy nie zapomnę jego radosnej twarzy — dodaje pan Maciej.
Damian nie założył jeszcze własnej rodziny. Jego mama i siostra mieszkają w Holandii. Mężczyzna dużo wcześniej pracował za granicą. Imał się różnych zajęć, był np. kierowcą.
— Ale pomaganie innym, to było to, co lubił najbardziej. Teraz, jako wolontariusz czuł się w tym spełniony — podkreślają jego znajomi.
Opuszczona flaga i miejsce pamięci
Na znak żałoby, prezydent Przemyśla polecił opuścić do połowy masztu flagę państwową przy ratuszu. Co więcej, w urzędzie, na parterze w głównym holu, zostało przygotowane miejsce pamięci z wystawionym portretem Damiana. Każdy może tu oddać hołd zmarłemu, zapalając znicz lub pozostawiając kwiaty.
2 kwietnia służby medyczne w Strefie Gazy poinformowały, że w izraelskim nalocie zginęło czterech zagranicznych pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen i ich palestyński kierowca. W odpowiedzi na tragedię organizacja zawiesiła swoją działalność w regionie.
Izraelskie wojsko ogłosiło, że zbada okoliczności incydentu. Organizacja WCK podała, że w jej pojazd uderzyła rakieta IDF (Sił Obronnych Izraela). – Przeprowadzimy dochodzenie, aby zbadać ten poważny incydent i wyciągnąć wnioski, by zmniejszyć ryzyko powtórzenia się podobnych wypadków — powiedział Daniel Hagari, rzecznik IDF.
/12
Damian związał się organizacją WCK od czasu wybuchu wojny w Ukrainie.
/12
Miejsce pamięci w Urzędzie Miasta w Przemyślu.
/12
W ratuszu w Przemyślu można zapalić znicz lub złożyć kwiaty, jako znak pamięci o zmarłym Damianie.
/12
Maciej Wolański, naczelnik Wydz. Kultury i Promocji Urzędu Miejskiego w Przemyślu.
/12
Przed Urzędem Miasta w Przemyślu flagę państwową opuszczono do połowy masztu.
/12
Zniszczenia wojenne w Strefie Gazy.
/12
W Strefie Gazy ma miejsce katastrofa humanitarna.
/12
Damian Soból miał 36 lat i pochodził z Przemyśla.
/12
Premier Izrael Benjamin Netanjahu przyznał, że w «nieumyślnym» izraelskim ataku zginęli pracownicy pomocy humanitarnej.
/12
Do tragicznego zdarzenia doszło, gdy wolontariusze w Strefie Gazy pomagali w dostarczaniu pomocy humanitarnej, która przybyła kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru. W czasie nalotu pocisk trafił w ich auto tuż po tym, jak przekroczyło ono granicę północnej Strefy Gazy.
/12
Wśród ofiar śmiertelnych oprócz Polaka są obywatele Australii i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.
/12
Założona w 2010 r. przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa World Central Kitchen, dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja podała w zeszłym miesiącu, że w ciągu 175 dni, wydała w Strefie Gazy ponad 42 mln posiłków.