26-letnia pani Angelika jest samotną matką czwórki dzieci. Już niedługo kobieta może je stracić, bowiem musi wrócić do więzienia. Została skazana w 2020 r. za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu mężczyzny, który zaatakował jej byłego męża. Pani Angelika błaga teraz prezydenta Andrzeja Dudę o ułaskawienie, by móc wychowywać dzieci. «Faktowi» opowiedziała, od czego zaczęła się jej życiowa tragedia: – Teraz wyłącznie na łaskę i niełaskę jestem skazana.
Początek tej historii wydaje się wręcz błahy. Nie zwiastował takiego rozwoju wypadków. Pani Angelika z mężem i dziećmi mieszkała w małym mieszkaniu w bloku w centrum Wrocławia.
Koszmar pani Angeliki zaczął się od «interwencji» sąsiada
— Zaczęło się w sumie od konfliktu z sąsiadami. On się zaczął w 2018 r. i narastał. Kiedy urodził się nasz drugi synek, miał straszne kolki i płakał niemiłosiernie. Starszy biegał, to wszystko przeszkadzało sąsiadowi… Doszło do takiej sytuacji, że już sąsiad jakby chciał zrobić porządek z nami i nasłał swojego kolegę. Ja tego pana w ogóle nie znałam. Przyszedł i po prostu zaatakował mojego byłego męża. Nie wiedziałam, kto to jest, o co chodzi tak naprawdę. Rzucił się na mojego byłego męża, zaczął go dusić. Potem go zrzucił ze schodów. Mąż leżał w kącie bez ruchu.
Czteroletni syn kobiety zobaczył tatę katowanego na klatce schodowej. Pani Angelika nie wytrzymała, wbiegła do kuchni po nóż i z nim ruszyła do napastnika. Zadała mu cios. Osoby, które przyszły z mężczyzną uciekły. On zaś trafił na SOR. Rannym zajęli się lekarze.
— Często się zastanawiam: gdybym nie wbiła tego noża, czy to poszłoby dalej? Jak to by się skończyło? Pewne jest jedno, tę sytuację do końca życia będę miała przed oczami. Żałuję bardzo, że to się stało — mówi «Faktowi» kobieta.
Wyrok dla kobiety, która stanęła w obronie byłego męża
Prokurator oskarżył panią Angelikę, że działała z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Bartosza P. Sąd nie przychylił się do tego oskarżenia i zmienił kwalifikację czynu, na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za ten czyn została skazana w pierwszej instancji we wrześniu 2020 r. na trzy lata więzienia. W marcu 2021 r. sąd apelacyjny podtrzymał ten wyrok.
Kobieta była tymczasowo aresztowana przez okres 7 miesięcy. Kiedy młoda matka była za kratami, dziećmi zajmował się jej mąż. Nie był w stanie podołać wyzwaniom samodzielnego rodzicielstwa. Dzieci były zaniedbanie, dlatego też wykonanie kary zawieszono do 25 maja 2024 r. Para nie jest już małżeństwem, pani Angelika samodzielnie wychowuje czwórkę dzieci. Jeżeli wróci do zakładu karnego, rodzeństwo zostanie rozdzielone i trafi do domów dziecka.
Ułaskawienie od prezydenta Dudy ostatnią szansą dla matki i jej czwórki dzieci
Skazana nie może złożyć wniosku o kasację. Jedyną szansą dla niej i jej dzieci jest akt łaski Prezydenta RP.
Marek Poteralski rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu: — Angelika Z. została prawomocnie skazana na karę trzech lat pozbawienia wolności, za spowodowanie ciężkich obrażeń ciała poprzez zadanie ciosu nożem. W ubiegłym roku złożyła wniosek o ułaskawienie i Sąd Okręgowy we Wrocławiu jako sąd pierwszej instancji, a jednocześnie Sąd Apelacyjny we Wrocławiu jako druga instancja pozytywnie zaopiniowały jej wniosek o ułaskawienie. Przy czym, co trzeba podkreślić, w zakresie, w jakim chciałaby, żeby karę, którą orzeczono wobec niej, warunkowo zawieszono. Aktualnie akta zostały przekazane do prokuratora generalnego, nadano sprawie dalszy bieg.
Sędzia Poteralski wyjaśnia, że opiniując w sprawie ułaskawienia, sądy biorą pod uwagę zachowanie sprawcy po wydaniu wyroku, w szczególności rozmiar odbytej kary. – W przypadku tej skazanej miała zaliczone wcześniej 7 miesięcy czasowego aresztowania. Sąd bierze także pod uwagę sytuację rodzinną, zdrowotną, a także jakieś szczególne okoliczności, które zaistniały po wydaniu prawomocnego wyroku.
Pani Angelika żyje nadzieją, że zostanie ułaskawiona przez prezydenta
Starszy syn kobiety ma osiem lat, autyzm, różne problemy zdrowotne, ADHD, problem z nadruchliwością. U młodszego również zdiagnozowano ADHD. — Jest ciężko, szczególnie gdy chorują. Mam jeszcze dwójkę maluchów, ale wiem, że muszę podołać. Dzień mija za dniem i jakoś w miarę sobie radzimy — przyznaje pani Angelika. — Niestety wiem też, że przyjdzie taki moment, kiedy spokój, który wypracowałam, azyl dla dzieci, zostanie zburzony. Zmienią miejsce pobytu, trafią do domu dziecka, kiedy ja pójdę do więzienia. To będzie tragedia. Straszna — dodaje.
Co musiałoby się stać, żeby mogła pani zostać z dziećmi?
– Zostaje ułaskawienie, bo na drodze sądowej już nie możemy nic zrobić. Wyrok jest na tyle duży, że nie da się go zamienić na dozór elektroniczny. Nie da się z tym zrobić… Teraz wyłącznie na łaskę i niełaskę jestem skazana – mówi «Faktowi» pani Angelika, która liczy jednak na przychylną decyzję głowy państwa. – Powiem szczerze, słyszę, że to (ułaskawienie – red.) jest nierealne i nikt tego nie dostaje. I na co ja niby liczę? No, ale liczę. Cuda się zdarzają. Starałam się, żeby było dobrze, żeby zasłużyć na łaskę. Starałam się z całych sił, żeby naprawić to wszystko, naprawić te błędy, żeby było dobrze.
Zadaliśmy pytania Kancelarii Prezydenta RP, na jakim etapie jest wniosek o ułaskawienie pani Angeliki. Biuro prasowe szybko nam odpowiedziało — Zgodnie z orzecznictwem sądowoadministracyjnym, postępowanie o ułaskawienie ma charakter szczególny, gdyż dotyczy indywidualnej sprawy osoby prywatnej, a nadto ma związek z prerogatywami Prezydenta RP. Jawność tego postępowania, zarówno na etapie czynności sądowych i prokuratorskich, jak i na etapie postępowania przed Prezydentem RP, jest ograniczona nawet w stosunku do stron postępowania. W rezultacie, postępowanie o ułaskawienie jest postępowaniem o ograniczonej jawności, w którym niektóre dokumenty nie są dostępne dla stron i dla każdego, w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 5 marca 2015 r., sygn. I OSK 1948/14 LEX nr 1753811). Dlatego też Kancelaria Prezydenta RP nie jest uprawniona do udzielania informacji na temat toczących się i zakończonych postępowań o ułaskawienie.
/7
Pani Angelika w styczniu 2020 r. raniła nożem mężczyznę, który zaatakował jej męża.
/7
Siedem długich miesięcy spędziła za kratami. Po ogłoszeniu prawomocnego wyroku, zawieszono jej karę ze względu na sytuację rodzinną.
/7
Wróciła do swojej rodziny i mogła zająć się wychowywaniem dzieci. Ale czas zawieszenia wyroku się kończy.
/7
Marek Poteralski rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu: – Sądy obu instancji pozytywnie zaopiniowały wniosek o ułaskawienie. Dotyczy on zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności.
/7
Do Kancelarii Prezydenta złożono wniosek o zastosowanie prawa łaski. Dla pani Angeliki ułaskawienie przez Prezydenta Andrzeja Dudę to ostatnia szansa na normalne życie.
/7
Jeżeli prezydent nie ułaskawi samotnej matki, będzie musiała pod koniec maja wrócić do więzienia. Czworo jej dzieci trafi do domu dziecka.
/7
Pani Angelika żyje nadzieją, że zostanie ułaskawiona, a jej dzieci nie stracą matki.