To wydarzyło się w Teksasie. Na obrzeżach Houston mieszkała 66-letnia kobieta z dwiema wnuczkami. Bohaterka opowiadania nie podała publikacji swojego imienia, pragnąc zachować anonimowość. Pewnej zimnej nocy kobieta zaprosiła bezdomnego mężczyznę do swojego domu i zainstalowała Smitha w pokoju gościnnym.
W środku nocy włóczęga usłyszał odgłos uderzenia. Wstał z łóżka i poszedł sprawdzić, co się dzieje. Początkowo mężczyzna myślał, że do domu włamali się złodzieje. Ale wtedy Smith poczuł zapach dymu i spalenizny.
Pożar na poddaszu spowodował pożar, który szybko objął cały dom. Kobieta leżała w łóżku i spadały na nią zwęglone kawałki sufitu. Smith pobiegł do sypialni, rozrzucił fragmenty sufitu z łóżka, szybko wyciągnął panią domu z łóżka i wyprowadził ją na zewnątrz.
Włóczęga przypomniała sobie, że w domu pozostały małe dzieci. Pomimo pożaru i dławiącego dymu Smith wrócił do domu. Mężczyzna chwycił dziewczynki w ramiona i wyniósł je na zewnątrz. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Starsza kobieta mieszkała w tym domu przez 40 lat, a teraz doszczętnie spłonął. Ale najważniejsze, że wszyscy pozostali przy życiu. Dobroć kobiety okazała się jej wybawieniem. Niewiele jest na świecie osób, które zaprosiłyby bezdomnego na noc i nakarmiły go. Gdyby nie on, jest mało prawdopodobne, aby kobieta i dzieci mogły szybko opuścić płonący dom. Wszystko na świecie wraca…