Czteroletni Wojtuś Bogaczyński, chory na raka mózgu, przegrał walkę z chorobą. 14 marca jego rodzice poinformowali o śmierci chłopczyka. „Obiecał mi, że będzie silny i dzielny i dotrzymał słowa do końca” – napisał jego ojciec.
Wojtuś Bogaczyński z Krzykosów urodził się jako zdrowe dziecko. Chorobę stwierdzono jesienią 2023roku, gdy miał trzy lata – badanie tomografem potwierdziło, że to nowotwór ETMR, najzłośliwszy guz pnia mózgu.
Zaczęła się walka o życie chłopca i zbiórka na jego leczenie. Wcześniej przeszedł operację, a także chemioterapię w Polsce, ale guz za każdym razem odrastał. Jedyna szansą była terapia komórkami macierzystymi w szpitalu w Rzymie – i właśnie na to leczenie rodzice zaczęli zbierać pieniądze. Potrzeba było 1,5 mln zł.
Udało się je zebrać i w listopadzie Wojtuś pojechał do Rzymu. Był przygotowywany do przeszczepu komórek macierzystych, jak informuje „Glos Powiatu Sredzkiego”. Jednak guz cały czas rósł, pojawiły się przerzuty, a stan chłopca pogarszał się. Jeszcze w lutym jego tata pisał, że chłopiec jest w dobrej formie i chce żyć, bawić się, nadal jest „Walecznym Wojtkiem”, bo tak rodzice nazwali jego profil na Facebooku.
13 marca tata Wojtusia napisał, że stan syna jest krytyczny, a guz mocno się powiększył. Chłopczyk został wypisany do innego szpitala, w którym miał spokojnie odejść. 14 marca o 5.00 rano rodzice Wojtusia poinformowali o śmierci synka – i o tym, że już nie cierpi.
„Obiecał mi, że będzie silny i dzielny i dotrzymał słowa do końca” – napisał tata chłopczyka na Facebooku.