Dominika Clarke, mama jedenaściorga dzieci, prowadzi Instagrama, na którym dzieli się codziennym życiem swojej niecodziennej rodziny. Teraz relacjonuje, jak wyglądają ich przygotowania do przeprowadzki. W ostatnich filmach zdradziła, co spakują i jak będzie wyglądać ich podróż do Tajlandii.
Rodzina z Horyńca przeprowadza się z 11 dzieci do Tajlandii
Przeprowadzka z jedenaściorgiem dzieci, i to aż do Tajlandii, dla wielu osób brzmi, jak szaleństwo czy też zadanie niemożliwe do zrealizowania. Ale nie dla Dominiki i Vincenta Clarków, którzy z niecierpliwością odliczają dni do rozpoczęcia nowego etapu w ich życiu.
Bierzemy ze sobą 10 bagaży głównych. Każdy z nich może ważyć do 20 kg. Bierzemy tylko to, co jest najpotrzebniejsze. Każdy z nas będzie miał też bagaż podręczny, do którego będą włożone potrzebne rzeczy, jak rzeczy na zmianę, bo jednak podróż będzie trwała dwa dni
— mówi pani Dominika.
Rodzina swoją wielką podróż rozpocznie z Warszawy, a aby dostać się na lotnisko z rodzinnego Horyńca, wynajęli autokar. Już sam przejazd do Warszawy potrwa ok. 5 godzin. Po kilkugodzinnej przerwie, ok. 21, wsiądą do pierwszego samolotu lecącego do Dubaju, gdzie planowo mają dotrzeć w okolicach 5 rano.
Następnie czeka ich 5 godzin oczekiwania na kolejny lot — tutaj mama jedenaściorga dzieci podkreśla, że może to być trudny moment podróży. Co więcej, sporym wyzwaniem będzie brak wózków, ponieważ zostaną one spakowane do bagażu nadanego.
Podróż trzynastoosobowej rodziny potrwa dwa dni
Kolejnym punktem podróży jest lot do Krabi w południowej części Tajlandii, gdzie rodzina wyląduje ok. godz. 19. Na lotnisku mają na nich czekać trzy taksówki, które zabiorą ich na przystań. Stamtąd nocnym transportem łodzią popłyną na wyspę, gdzie będą mieszkać. Ta przeprawa zajmie kolejną godzinę.