To bulwersujące zdarzenie jako pierwszy opisał lokalny portal «WirtualnyNowyDwór». Do incydentu doszło 1 marca o godzinie 15. Konrad był już po lekcjach i miał wracać do domu. Kiedy pojawił się na boisku przed szkołą, został zaatakowany przez trzech oprychów.Koledzy, z którymi chodzi na co dzień do jednej szkoły, rzucili się na niego, szarpali go, a potem zaczęli tłuc pięściami po twarzy. Złamali mu nos i uszkodzili kości czaszki. Po wszystkim zostawili go rannego pod budynkiem i poszli. Zakrwawiony 15-latek, poszedł do swojego ojca, który jest konserwatorem w tej szkole i opowiedział mu, co się stało. Mężczyzna wziął telefon i poinformował o wszystkim mamę chłopca. — Były mąż zadzwonił do mnie i powiedział, że Konrad został pobity przed szkołą. Natychmiast pojechałam na miejsce. Jak go zobaczyłam, nogi się pode mną ugięły. Był cały podrapany, miał opuchniętą twarz, a z nosa lała się krew. Nawet się nie zastanawiałam, tylko wezwałam pogotowie i policję — opowiada pani Agnieszka.
Konrad ma złamany nos i kości czaszki
15-latek po całym zdarzeniu trafił do szpitala w Dziekanowie Leśnym. Stwierdzono u niego uraz głowy, złamanie kości nosowej, złamanie kości czaszki i twarzoczaszki oraz inne urazy powstałe w wyniku bójki. Lekarze zdecydowali, że zostanie w szpitalu na kilka dni. — Syn od piątku do poniedziałku leżał w szpitalu. Był w kiepskim stanie. Na szczęście wrócił już do domu. Na razie jest cały obolały — tłumaczy mama 15-latka. Chłopak nie chce rozmawiać o tym, co się wydarzyło. Nie czuje się na siłach i chce, jak najszybciej o tym zapomnieć.
Szkoła chciała ukryć pobicie chłopca? Sprawą zajął się burmistrz
Dyrekcja szkoły nie ma sobie nic do zarzucenia. — Do tego zdarzenia doszło po zajęciach. Nauczycielka, która była w tym czasie na placu zabaw podeszła do chłopaków i przerwała tę bójkę. Poszkodowany uczeń wezwał mamę, która powiadomiła policję — tłumaczy Anna Dudziej, dyrektorka placówki.
Innego zdania jest pani Agnieszka. Twierdzi, że nauczycielka nikogo nie rozganiała, a jedynie przeszła obok i nie udzieliła pomocy rannemu. Dlaczego nauczycielka i dyrektorka od razu nie wezwały do szkoły policji, pogotowia oraz nie powiadomiły natychmiast o sytuacji władz miasta? Tę kwestię właśnie wyjaśnia burmistrz Zakroczymia Artur Ciecierski. — Wyjaśniamy bardzo dokładnie całą sytuację. Obiecuję, że ta sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. Jeśli doszło do zaniedbań i nieprawidłowości ze strony szkoły, wyciągniemy odpowiednie konsekwencje — informuje włodarz miasta.
Do sprawy wrócimy.
/9
To w tej szkole w Zakroczymiu rozegrał się horror.
/9
W tym miejscu doszło do brutalnej bójki. Dlaczego szkoła nie wezwała pogotowia i policji?
/9
Konrad B. ofiara kolegów ze szkoły.
/9
Dyrektorka szkoły Anna Dudziej nie ma sobie nic od zarzucenia.
/9
Fabian G. wspólnie z kolegami atakował Konrada.
/9
Kacper B. też brał udział w bójce.
/9
Patryk W. jeden z napastników
/9
Konrad pojawił się na boisku chwilę po skończonych zajęciach.
/9
Burmistrz Miasta Artur Ciecierski obiecuje wyjaśnić sprawę do końca i wyciagnąć konsekwencje.