Wielka strata dla polskiej kultury. Jeszcze długo mógł cieszyć swoim unikalnym głosem. Niestety, Marcin Bronikowski, śpiewak operowy, baryton, zmarł nagle. W chwili śmierci był daleko od Polski.
Marcin Bronikowski miał zaledwie 55 lat. Nikt więc nie zakładał, że już nigdy nie usłyszymy na żywo jego fantastycznego głosu. Śpiewak zmarł nagle, 29 lutego podczas podróży do Albanii. — Wybitny talent o pięknym lirycznym głosie. Człowiek niezwykle skromny i sympatyczny – powiedział PAP krytyk i publicysta muzyczny Jacek Marczyński.
O śmierci ukochanego, poinformowała jego żona Mairit Mitt-Bronikowska. — Z niezwykle ciężkim sercem informuję, że mój ukochany mąż, fantastyczny ojciec, świetny piosenkarz i lojalny przyjaciel zmarł w czwartek. Zawsze będziemy cię kochać – napisała. Nie wiadomo, co było przyczyną nagłej śmierci Bronikowskiego, który przebywał na rodzinnych wakacjach właśnie z żoną i synem.
Marcin Bronikowski nie żyje. Był wybitnym śpiewakiem
Miłośnicy klasycznego śpiewu znają go z aż 45 oper. Jego popisowymi rolami były partie Escamilla z «Carmen» Georgesa Bizeta i Sharplessa w «Madame Butterfly» Giacomo Pucciniego.
Znajomi nie szczędzą w jego stronę ciepłych słów. — Był wybitnym talentem, o pięknym lirycznym głosie, a ponadto człowiekiem niezwykle skromnym i sympatycznym, przez co bardzo lubianym. Jego śmierć jest zdecydowanie przedwczesna – podkreślił Marczyński.
Dodał, że Bronikowski należał do nowego pokolenia śpiewaków, którzy wykorzystali swoją szansę w nowej rzeczywistości po 1989 r. — Kształcił się za granicą i tam też zdobywał swoje pierwsze nagrody. Był śpiewakiem nowej generacji, który występuje gościnnie na wielu scenach, ich liczba w jego przypadku jest imponująca – ocenił Marczyński.
Bronikowski występował na scenach świata. Zmarł przedwcześnie
Debiut zaliczył w wieku 24 lat na scenie Opery Narodowej w Sofii rolą Figara w «Cyruliku sewilskim» Gioacchino Rossiniego. Jak przypomina PAP, szczególne miejsce w życiu Bronikowskiego zajmowała Bułgaria. — Bułgaria od zawsze była dla mnie łaskawa. Tutaj zrobiłem dyplom, tutaj zadebiutowałem, tutaj gram wymarzone główne role i to jeszcze w miejscu pamiętającym antyczne czasy. To kraj bardzo bliski mojemu sercu – powiedział w 2023 r. w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl.
Marcin Bronikowski zmarł na wakacjach
Bronikowski występował na najbardziej znanych scenach operowych świata, jak Gran Teatro La Fenice w Wenecji, Deutsche Oper w Berlinie, Bayerische Staatsoper w Monachium, Narodowej Operze w Atenach, Narodowej Operze w Szanghaju oraz wielu innych. W 2000 r. jako pierwszy polski baryton zadebiutował na scenie Królewskiej Opery Covent Garden w Londynie, wykonując partię Dandiniego w «Kopciuszku» Rossiniego.
— Marcin był bardzo utalentowanym, wrażliwym i serdecznym człowiekiem. Potrafił znaleźć czas dla każdego. Będzie mi brakowało jego czułego spojrzenia i naprawdę indywidualnego podejścia – powiedziała PAP znajoma artysty, reżyserka i dramaturżka Maria Marcinkiewicz-Górna.
/3
Marcin Bronikowski nie żyje.
/3
Śpiewak zmarł nagle na wakacjach.
/3
Był cenionym barytonem.