Moja ukochana babcia miała już ponad osiemdziesiąt lat, ale jak na swój wiek była dość wesoła i aktywna. Bardzo ją kochałem i byłem jej ulubionym wnukiem. Dlatego jej śmierć była zaskoczeniem dla moich bliskich, chociaż wszyscy wiedzieli, że lata zrobiły swoje!
I oto kilka dni po pogrzebie idę ruchliwą ulicą wśród dużego tłumu ludzi, gdy nagle zadzwoniła moja nowa komórka. Patrzę na wyświetlacz i widzę: „Babcia”! Natychmiast poczułem się lekko zdezorientowany i całkowicie odrętwiały! Moja babcia zmarła! Ale najważniejsze jest inaczej! Podczas pogrzebu włożyliśmy do trumny telefon komórkowy Babci. I wtedy ktoś do mnie zadzwonił niespodziewanie!
Otrzymałem sygnał przychodzący. Pierwszą rzeczą, jaką usłyszałam od mojej babci, było: — „Witam, mój ukochany wnuczku! Nie mogę zadzwonić do twojej mamy, więc zdecydowałem się wybrać twój numer. Potem zaczęła mi mówić, że tam wszystko jest w porządku. Żadnego bólu, strachu i tym podobnych. Słuchałem cicho i uważnie każdego jej słowa.
Potem, gdy zebrałam się na odwagę, zapytałam ją: — „Babciu, gdzie teraz jesteś? Skąd dzwonisz?» Jednak w słuchawce panowała cisza i po kilku sekundach rozległ się krótki, przerywany sygnał dźwiękowy. Nie wiedziałam co mam w tej sytuacji zrobić, bo z jakiegoś powodu dzwoniła do mnie babcia. Ale nigdy mi nie powiedziała, czego potrzebuje!
Po tym incydencie zacząłem częściej chodzić do kościoła i zapalać świecę „za zmarłych”. Babcia nigdy więcej do mnie nie zadzwoniła. Chciałem wszystko powiedzieć mamie, ale nie zrobiłem tego. Bałam się, że uzna mojego syna za szaleńca!
Wyraźnie zdałem sobie sprawę, że jej stary telefon już dawno zdechł w trumnie. Od śmierci babci minęły chyba trzy tygodnie. Ale jak mogła zadzwonić do mnie z drugiego końca świata? Prawdopodobnie nigdy nie znajdę odpowiedzi na to pytanie!