Żeby opisać tę bulwersującą sprawę, trzeba się cofnąć do 2013 r. Kundelek Saturn został złapany przez hycla i trafił do schroniska. W październiku 2013 r. pojawiła się tam pewna pani J., która go adoptowała. Zobowiązała się, że zapewni mu dożywotnią opiekę.
Nerka Saturna dla rasowego psa
— Niestety, wykorzystano Saturna jako dawcę nerki — mówi w rozmowie z «Faktem» mec. Katarzyna Topczewska (38 l.) z Fundacji Viva. — Operację w warszawskiej klinice przeprowadził Jacek S. w nocy z 19 na 20 października 2013 r. Biorcą był rasowy pies Joker bogatych właścicieli.
Jak się później okazało, Joker zmarł, bo dostał po przeszczepie zbyt dużą dawkę leków zapobiegających odrzutowi organu. Okaleczony Saturn, który został potwornie skrzywdzony już się «nie nadawał» jako przyjaciel pani J. Posłużył tylko jako dawca organu.Pani J. szybko chciała się pozbyć kundelka i zaoferowała go swojej znajomej Beacie Rasmussen z Piaseczna. — Skłamała, że Saturn miał u niej tylko tymczasowy dom, powiedziała mi, że blizna na jego brzuchu jest po kastracji — mówi Beata Rasmussen (57 l.). — W 2014 r. robiłam rutynowe badania Saturnowi. Wyszły bardzo złe wyniki. Na USG się okazało, że Saturn ma wyciętą nerkę. Z moim weterynarzem pokojarzyliśmy fakty, bo doktor z warszawskiej kliniki chwalił się swoimi przeszczepami.Wzięto Saturna ze schroniska dla jego nerki. Sprawą zajęła się Fundacja Viva
Okaleczony Saturn musiał przejść na dietę bezmięsną, wymagał podawania leków do końca życia. Wzięto go ze schroniska tylko dlatego, by jego organ posłużyły jako «części zamienne» dla rasowego czworonoga.
Sprawą zajęła się Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva. — Złożyłam zawiadomienie do prokuratury o tym szokującym procederze — mówi mec. Katarzyna Topczewska. — Prokuratura Warszawa-Mokotów postawiła zarzuty lekarzowi Jackowi S. z warszawskiej kliniki.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł 6 lutego 2023 r. i uniewinnił lekarza. — Odwołaliśmy się wraz z prokuratorem do Sądu Okręgowego w Warszawie, który uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Obrońca oskarżonego lekarza złożył skargę do Sadu Najwyższego, na szczęście ten ostatni organ oddalił ją i sprawa lekarza wróci na wokandę kwietniu br. — dodaje Katarzyna Topczewska.
Nie tylko Saturn posłużył jako dawca nerki rasowemu psu
Okazuje się, że nie tylko Saturn posłużył jako dawca organu. Również taki los spotkał innego kundelka ze schroniska, Tosię.
— Zabieg u Tosi przeprowadził ten sam lekarz, tylko 16 grudnia 2017 r. Nerka Tosi posłużyła rasowemu psu Bubu, którego właścicielką była pani Anna O. Oba psy przeżyły — dodaje mec. Topczewska. — To absolutnie szokująca praktyka, Pies, który nie ma domu ani człowieka, nie może być źródłem «części zamiennych» dla innych, kochanych i zaopiekowanych zwierząt tylko dlatego, że jego los nikogo nie obchodzi. Nie można ratować życia jednego zwierzęcia kosztem zdrowia drugiego.
Saturna już nie ma. Zmarł w czerwcu ub. r. — Niewydolność jedynej nerki powodowała stałe pogorszenie jego stanu komfortu życia. Gdyby miał dwie nerki, być może jego życie potoczyłoby się zupełnie inaczej — dodaje mec. Topczewska.
W marcu sprawa przeszczepu nerki wraca na wokandę
W kwietniu sprawa wraca na wokandę warszawskiego sądu. – Sąd Okręgowy stwierdził, że były to eksperymenty etycznie i moralnie wątpliwe. Sąd podniósł też, że oskarżony zdawał sobie sprawę z małego odsetka biorców przeszczepu, którym udało się przeżyć choćby dodatkowy rok, adopcja psów dawców ze schroniska miała charakter czysto formalny. Dawców narządów potraktowano przedmiotowo — dodaje mec. Topczewska.
Przeszczepy nerki u psów są kontrowersyjne między innymi z powodu ich… skuteczności. Zaledwie 30 proc. psich biorców nerek przeżywa po operacji powyżej 100 dni. Mniej niż 20 proc. żyje dłużej niż sześć miesięcy. Rzadko który dożywa roku po transplantacji. U kotów te wyniki prezentują się znacznie lepiej – aż 40 proc. pacjentów żyje trzy lata po operacji. To wyniki z USA, gdzie w znaczącej części dawcy i biorcy są spokrewnieni. I to właśnie z badań zza oceanu wynika, że zwierzęcy dawcy nerki też żyją krócej.
Zwierzęta ze schroniska nie mogą służyć jako części zamienne dla rasowych
— Zwierzęta, które były przedmiotem tych transplantacji, stały się ofiarą ambicji ludzi. Wyrok, wydany po ponownym rozpoznaniu przez sąd, zadecyduje o tym, czy w przyszłości zwierzęta bezdomne będą źródłem części zamiennych dla innych zwierząt, których właściciele mają wystarczająco dużo pieniędzy i wystarczająco mało empatii, by na taki zabieg się zdecydować – dodaje mec. Katarzyna Topczewska.
/9
Saturna i Tosię adoptowano po to, by wyciąć nerkę — mówi mec. Katarzyna Topczewska.
/9
Saturn posłużył jako dawca organu. Ten szokujący proceder będzie miał swój finał w sądzie.
/9
Po okaleczeniu Saturn musiał do końca życia być na lekach i specjalistycznej diecie.
/9
Dopiero u Beaty Rasmussen znalazł prawdziwy dom.
/9
Saturn do końca życia był na lekach, po tym, jak go okaleczono, wycinając mu nerkę.
/9
Saturn spokój znalazł u boku Beaty Rasmussen.
/9
Dopiero u Beaty Rasmussen znalazł prawdziwy dom. To ona nagłośniła sprawę szokującego procederu.
/9
Mec. Katarzyna Topczewska z Fundacji Viva.
/9
Saturn.