Wczesnym rankiem mężczyzna wybrał się na ryby do jednej z górskich rzek. Około godzinę później rybak zauważył, że prąd sztormowy niesie małego niedźwiadka i bez większego namysłu wszedł do wody, podniósł go i wyniósł na brzeg. Wtedy mężczyzna nie widział niedźwiedzia: nieco później przybył do brzegu.
Znacznie później mężczyzna opowiedział wszystkie okoliczności tego niezwykłego dnia. Przypomniał sobie, że branie było bardzo słabe, przez cały ranek udało mu się złowić tylko kilka małych ryb. Tymczasem w domu na działce czekała na niego rodzina, dlatego mężczyzna nie chciał wracać bez połowu.
Mężczyzna uważnie obserwował rzekę, co pozwoliło mu dostrzec na tle burzowego nurtu bardzo małego niedźwiadka. Wygląda na to, że chciał złapać pstrąga wyżej na zboczu rzeki, nie mógł się powstrzymać i pstrąg wleciał do wody. Nie było czasu na myślenie – jeszcze sekunda, a bystrza porwałyby dziecko.
Rybak nie wahał się. Szybko wszedł do wody, w dwóch skokach znalazł się obok misia i wziął go na ręce. Następnie wyniósł go na brzeg i natychmiast puścił, rozglądając się za niedźwiedziem. Nie było jej w pobliżu, a niedźwiedź zatrząsł się i uciekł w zarośla.
Mężczyzna wzruszył ramionami i wrócił do łowienia ryb. Nadal nie było ugryzienia, więc godzinę później zaczął przygotowywać się do powrotu do domu. Odwrócił się do brzegu i zamarł: przed nim stał niedźwiedź. Przyjrzała się uważnie rybakowi, po czym skinęła głową – rybak ze zdziwieniem zauważył, że na łapach zwierzęcia leżało kilka dużych pstrągów.
Wygląda na to, że niedźwiedź postanowił podziękować tej osobie, chociaż nie jest to typowe dla zwierząt:
Być może nadal nie wiemy wielu rzeczy na temat interakcji różnych gatunków w przyrodzie. Przynajmniej uczucie wdzięczności wobec zwierząt jest zdecydowanie znajome.