Kolega mojego męża, Siergiej, niedawno się ożenił. Wesele było wspaniałe, przepiękne, była restauracja na 115 osób, okup, a wieczorem fajerwerki zgodnie z oczekiwaniami. Wydaliśmy około miliona, teściowie odkryli swoje zapasy, a matka panny młodej wzięła pożyczkę. Na ślub teść i teściowa podarowali im wspaniały prezent — jednopokojowe mieszkanie w nowym domu. Chciałabym żyć i być szczęśliwa, ale nie wszystko jest takie proste.
Po wspólnym zamieszkaniu rozpoczęli swoje życie. Siergiej pracował i zarabiał około 40 tysięcy rubli miesięcznie w przedsiębiorstwie państwowym. Jego żona gotowała, myła, sprzątała, a jednocześnie leniwie szukała pracy. Ale wszystkie potencjalne oferty pracy nie były dla niej odpowiednie. Albo harmonogram jest niewygodny, albo podróż jest daleka, albo wynagrodzenie jest niskie. Ale jednocześnie chciałam dobrze żyć, kupować dobre ubrania, jeździć na wakacje i jeść
Po kilku miesiącach zdali sobie sprawę, że budżet rodzinny (czyli pensja męża) był bardzo brakujący. Jakie jest wyjście? Posłużono się oczywiście kartami kredytowymi (w końcu młoda piękna kobieta nie powinna chodzić do pracy). Po kolejnych kilku miesiącach sytuacja w nich stała się napięta. Wtedy młodzi ludzie przypomnieli sobie, że mieli niezawodne wsparcie – swoich rodziców. Matka panny młodej regularnie zaczęła wysyłać pomoc finansową, a rodzice Siergieja powiedzieli mu — odstawiliśmy cię od piersi, załatwiliśmy pracę, świętowaliśmy ślub, kupiliśmy mieszkanie. Kontynuujmy jakoś samodzielnie. Siergiej zgodził się z nimi, ale jego żona była bardzo oburzona tą odpowiedzią. W końcu jej mama pomaga! A teraz na zawsze teściowa i teść stali się dla niej wrogami.