Arkady nie spał. Noc zbliżała się do rana.
„To nie może dłużej trwać. Musimy dowiedzieć się wszystkiego, musimy położyć kres temu problemowi. Nie jestem dzieckiem, które można prowadzić za nos!”
Podejrzenia nie dawały mi spać. Dręczyli i dręczyli bardziej niż jakakolwiek tortura.
Arkady ożenił się po raz drugi. Swoją drugą żonę, młodszą o dwadzieścia pięć lat, poznał w salonie samochodowym, gdy wybierał nowy samochód.
Regina doradzała mu w wyborze samochodu i dosłownie od pierwszych minut zadziwiła mężczyznę swoją młodością, urodą i jakąś magiczną energią, którą wyczuwał nawet na odległość. Iskrzyło się tą energią, a iskry padały na Arkadego. Kilka razy nawet zamknął oczy – och, jaka ona była piękna!