Kiedy dyrektor dużej firmy Igor Siergiejewicz zdecydował się zatrudnić nową sekretarkę, nie mógł sobie nawet wyobrazić, jak bardzo ta decyzja zmieni jego życie. Pilnie musiał znaleźć tymczasowe zastępstwo, a jedna z kandydatek, Anna, natychmiast przyciągnęła jego uwagę. Młoda, skromna dziewczyna, sierota, była w ciąży, ale mimo swojego stanowiska sprawiała wrażenie odpowiedzialnej i pracowitej.
Anna szybko dołączyła do zespołu i choć wielu było zdziwionych, że reżyser ją wybrał, nikt nie wątpił w jej profesjonalizm. Zawsze dotrzymywała terminów, a zadania wykonywała szybko i sprawnie. Igor Siergiejewicz był zadowolony – w końcu nie musiał się martwić sprawami firmy.
Ale pewnego dnia, gdy Anna schyliła się, żeby podnieść leżącą na ziemi teczkę, Igor zauważył na jej szyi medalion. Ten starożytny medalion wydawał mu się dziwnie znajomy. Nie mógł oderwać od niego wzroku i poprosił dziewczynę, aby pokazała mu bliżej. Anna, nieco zawstydzona, zdjęła medalion i podała go reżyserowi.
Kiedy Igor Siergiejewicz go otworzył, zaparło mu dech w piersiach. Wewnątrz medalionu znajdowało się zdjęcie jego zmarłej kilka lat temu żony. Przez głowę przeleciało mi wiele myśli: „Jak to możliwe? Skąd ona wzięła to zdjęcie?
- Anna, skąd masz ten medalion? – zapytał, próbując powstrzymać podekscytowanie.
Anna spuściła wzrok i cicho odpowiedziała: