Katya za radą przyjaciół wyszła za mąż za 70-letniego Iwana Pietrowicza. Wszyscy jej mówili, że w jej wieku znalezienie bogatego męża to szczęście i nie powinna przegapić takiej szansy. Myślała, że starzec zapewni jej wygodne życie: drogie prezenty, podróże, a w przyszłości przyzwoity spadek. Małżeństwo było bardziej dla wygody niż miłości, ale Katya uspokajała się myślą, że w wieku dorosłym nie powinna szukać romansu. Ponadto Iwan Pietrowicz wydawał się spokojny i niezbyt wymagający.
Jednak zaledwie tydzień po ślubie jej życie zmieniło się radykalnie. Iwan Pietrowicz okazał się zupełnie inny, niż sobie go wyobrażała. Pomimo swojego wieku był pełen energii i domagał się uwagi i opieki od Katyi na wszystkich poziomach. Zamiast spokojnego życia znalazła się nie w roli żony, ale niemal pielęgniarki: każdego dnia musiała monitorować jego dietę, gotować według harmonogramu, zabierać go na zabiegi lekarskie, a wieczorem słuchać jego liczne opowieści o przeszłości.
Ale najbardziej nieoczekiwane dla Katyi było to, że Iwan Pietrowicz okazał się niezwykle aktywną osobą — zabierał ją do teatrów, na wystawy i organizował spotkania ze starymi przyjaciółmi, z których wielu było jej rówieśnikami! Robił plany na przyszłość, chciał otworzyć nowy biznes, a nawet planował organizować zajęcia sportowe dla osób w jego wieku. Katia nie miała chwili spokoju.
Katya zdała sobie sprawę, że zamiast spokojnego życia czeka ją niekończący się wir wydarzeń, zmartwień i obowiązków. Nie miała nawet czasu pomyśleć o tym, na co liczyła, zawierając to małżeństwo — starzec okazał się nie „cichym emerytem”, za jakiego go uważała. Czasami chciała zemdleć ze zmęczenia, ale Iwan Pietrowicz nadal zaskakiwał ją swoimi planami i energią.