Bezdomna sierota błąkała się po ulicach, kiedy poproszono ją o podniesienie starej, zniszczonej sofy, która została pozostawiona na ulicy. Bez wahania zgodziła się, bo to była jedyna szansa, aby w końcu spędzić noc gdzieś wygodnie. Zaprowadziwszy go w swoje odosobnione miejsce, z ulgą usiadła na miękkich poduszkach, czując, jak zmęczenie powoli opuszcza jej ciało.