17-letnia dziewczyna, 18-letni chłopak. Historia miłosna, która zaczęła się tak.
Chłopak po raz kolejny odwiedził dziewczynę, tej nie było w domu, wszedł do pokoju dziewczynki i wyszedł. trwało to tylko chwilę. Dziewczyna wróciła do domu. Był zaskoczony widokiem chłopca, nie spodziewał się tego. Wszedł do swojego pokoju i nagle zobaczył na stole kartkę i czerwoną różę. Wziął kartkę i przeczytał ją w myślach. „Przepraszam, że to mówię, nie miałem odwagi spojrzeć ci w oczy i powiedzieć „kocham cię”. Oczy załzawione. Zanim opuścił pokój, chłopca już nie było.
Minęło sześć miesięcy, nadeszła wiosna, rozpoczęła się mobilizacja wojskowa. Na pierwsze spotkanie należało zabrać chłopca. Dzień przed pójściem do wojska chłopak poznał dziewczynę. Spotkanie było bardzo tajemnicze, nikt się nie odezwał, cisza mówiła za nich. Na koniec dał się słyszeć tylko głos: „Wychodzę, ale wrócę”. Chłopak po raz pierwszy złożył pocałunek na ustach dziewczyny i wyszedł.
Minął rok. Kochankowie komunikowali się ze sobą listownie. Ale przyszedł czas, kiedy dziewczyna przestała odpowiadać na listy. Co to było? Czy dziewczyna zapomniała o żołnierzu, zabijając go, czy…? i pewnego dnia powiedziano chłopcu, że przyszedł do niego pewien człowiek. Natychmiast wybiegł na zewnątrz, biegał jak szalony, myślał, że przyszedł jego przyjaciel… Wyszedł i zobaczył gościa, był zawiedziony, to był jego przyjaciel, ale był zawiedziony nie dlatego, że przyszedł jego przyjaciel, ale z jego powodu nie było tam dziewczyny. Kolega trzymał w ręku kartkę zaadresowaną do chłopca. Chłopiec pytał dalej przyjaciela, ten milczał jakieś dziesięć minut. W końcu znajomy wypowiedział słowo: „NIE MA DZIEWCZYNY, ONA UMARŁA NA WADĘ SERCA”. Chłopiec odrętwiał i wyglądał jak szalony, patrząc na papier w dłoni przyjaciela, wziął go i tam zobaczył tylko cztery słowa: KOCHAM CIĘ»… Świat przestał istnieć, pomyślał chłopiec, «wada serca, wada serca, co za wada, tym sercem jeszcze by kochał…» Skończyły się słowa, nie było już nic do powiedzenia.
Naturalnie musiał wracać do domu, najpierw poszedł do domu dziewczyny, zobaczył zdjęcie i zamarł. Wszedł do pokoju dziewczynki, zobaczył na stole kartę i pierścionek, wziął kartę i zaczął czytać w myślach. „Przepraszam, że to mówię, nie miałem odwagi spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć: «Jestem chory».
Przyjaciele pogratulowali mu, myśląc, że jest zaręczony, a on odpowiedział:
- Tak, jestem zaręczony, dała mi to moja zmarła dziewczyna.
Minęły miesiące. W dniu wypisu udał się na grób dziewczynki. To były urodziny dziewczyny, kupił dwadzieścia róż, 19 czerwonych i jedną białą. 19 lat to wiek dziewczynki, a 1 lat to całe życie chłopca. Przysięgał, że nigdy się nie ożeni, ale jak 20-letni facet ze skłonnościami samobójczymi powinien się ożenić?