Tak, żono, co za widok… Widzę, że wcale mnie nie posłuchałaś! Wyglądasz, jakbyś miał już pięćdziesiąt lat.
Więc kochasz mnie, że nawet nie możesz dla mnie schudnąć? Dałem ci też pieniądze na siłownię, a twoja mama zgodziła się siedzieć z dziećmi, kiedy ćwiczysz.
Masza jest żoną Siergieja od pięciu lat. Spotkali się, gdy dziewczyna kończyła studia, i poznali się w towarzystwie wspólnych znajomych.
Dziewczynę przyciągnął przystojny młody mężczyzna: wysoki, dostojny, uprzejmy i uprzejmy.
Siergiej również ukończył szkołę średnią, właśnie wrócił z wojska i już udało mu się znaleźć pracę. Seryozha była obiecująca i okazała się bardzo obiecująca. Masza bardzo się starała, aby zwrócić na nią uwagę.
Para spotykała się przez około rok. Potem postanowili się pobrać:
- Będziemy mieszkać z moją mamą. Mamy duże, trzypokojowe mieszkanie, miejsca wystarczy dla wszystkich” – zasugerował Siergiej.
Masza nie była zbyt zadowolona z perspektywy życia z teściową, ale nie sprzeciwiała się mężowi.
Rozumiała, że Siergiej nie chciał zostawiać matki samej – jego ojciec zmarł kilka lat temu, a Anna Siemionowna bardzo ciężko przeżyła tę stratę.
Dodatkowo opcja ta wyeliminowała konieczność wydawania pieniędzy na wynajem mieszkania czy oszczędzanie na własny dom.
Rok po ślubie para miała córkę Lyudochkę, a półtora roku później syna Romę. Życie razem płynęło gładko, para do niedawna się kłóciła.
Mieszkanie z teściową Anną Siemionowną okazało się całkiem znośne.
Teściowa prawie nie siedziała w domu — aby mniej opłakiwać męża, Anna Siemionowna szukała zajęć dla siebie, spotykała się z przyjaciółmi, uprawiała jogę i chodziła do salonu kosmetycznego na zabiegi.
Nie miała zbyt wiele czasu na wychowywanie synowej i układanie intryg.
Kilka miesięcy temu Siergiej wrócił wcześniej z pracy do domu i od razu zadziwił Maszę:
- Teraz będziemy żyć! Szefowie obiecali podwoić moją pensję! Będziemy mogli odłożyć na samochód i częściej wyjeżdżać na wakacje.
Jest tylko jedno zastrzeżenie: będę teraz pracować rotacyjnie. Zostanę wysłana do innego rejonu, gdzie będę szefem jednostki.
- Jak to jest — rotacyjnie? – Masza nie zrozumiała, „w ogóle nie będziesz mieszkać w domu?”
– Wyjadę w podróż służbową: pierwszy raz jadę od roku. Wtedy będę częściej wracać do domu. Wyobraź sobie, ile pieniędzy mogę zarobić?!
- A co ze mną? Czy zostanę całkiem sam?
- Dlaczego sam? Jesteś z mamą. A dzieci na pewno nie pozwolą się nudzić.
Masza nie chciała wypuszczać Siergieja tak daleko i na długi czas z domu. Nikt jednak nie pytał jej o zdanie.
Kilka dni później Siergiej wyjechał. Dla Maszy minęły monotonne dni. Nie znalazła jeszcze pracy, bo najmłodsze dziecko skończyło właśnie dwa lata, a nie chciała go tak wcześnie wysyłać do przedszkola.
Nudno było w domu bez męża, chociaż przy dzieciach było wystarczająco dużo zmartwień. Odetchnąć można było dopiero, gdy odwiedziła Yan przyjaciółkę – Masza znała ją od kilku lat.
Z Yaną można było porozmawiać o wszystkim na świecie, dla Maszy przyjaciółka była jak kamizelka — zawsze cię wysłuchała i uspokoiła.
Dla Maszy i Yany było to łatwe — ciągle opowiadała zabawne historie o swoich mężczyznach, których zmieniała jak rękawiczki.
Przyjaciele usiedli w kuchni, otworzyli butelkę wina i rozmawiali przez całą noc:
– Wyobrażasz sobie, mówię mu, że nie lubię brodatych ludzi. I na kolejne spotkanie przyszedł gładko ogolony!
Dlaczego, pytam, miałeś tak cudowną brodę? A on odpowiada:
„Dla takiej kobiety jestem gotowy zrobić wszystko!”
„No cóż, daj spokój” – podziwiała Masza – „taki odważny”. Nie odważyłbym się. Zawsze byłem zdumiony twoją umiejętnością kręcenia mężczyznami! Ale nie mogę tego zrobić…
Wręcz przeciwnie, patrzę sobie w usta i zawsze robię to, czego on chce.
- I na próżno! — Yana powiedziała: — im bardziej jesteś kapryśny, tym bardziej będzie cię cenił Seryoga. Z uległą kobietą jest nudno, prędzej czy później zacznie szukać wrażeń na boku!
Regularnie powtarzały się częste nocne spotkania przy alkoholu i obfitych przekąskach, Masza zaczęła przybierać na wadze. Nie przywiązywała do tego dużej wagi, ale teściowa często jej wyrzucała:
– Masza, bardzo przybrałaś na wadze. Nie możesz tego zrobić! Musisz o siebie zadbać! Słuchaj, Twój mąż wróci i nie będzie zadowolony, że tak bardzo się zmieniłaś!
– Anna Siemionowna, wiesz, że po karmieniu piersią nadal nie miałam czasu zrzucić tych zbędnych kilogramów. A teraz trochę doszedłem do siebie. Nie straszne.
– I częściej wychodzisz z dziećmi na spacery. Tak, biegaj z nimi po witrynie. Szybko pozbędziesz się zbędnych kilogramów! Nadszedł czas, aby zakończyć swoje wieczorne spotkania z Yaną. Na pewno nie wróżą nic dobrego.
– Wyzdrowiałeś? – Yana była zaskoczona. — Nic nie zauważam! Wręcz przeciwnie, stał się bardziej okrągły. Spójrz, pojawiły się zarówno grupy, jak i ludzie!
- No dalej, schlebiasz mi! – Masza się roześmiała. – Rzeczywiście przybrałam na wadze. Rzeczy nie spotykają się już w talii. Jak by to było