Kiryukha był urażony wszystkim i wszystkim. Co więcej, oliwy do ognia dolała moja babcia, mama mojej mamy:
- To wszystko! Twoje beztroskie życie dobiegło końca! Twój tata wkrótce się ożeni, urodzi kolejne, a nawet dwa, a ty będziesz ich sługą, a nie służącą!
Strona główna » Sekrety
Macocha
Tajniki
Autor
administrator
Do czytania
9 minut
Widoki
632
Opublikowany
09.11.2024
Kiryukha był urażony wszystkim i wszystkim. Co więcej, oliwy do ognia dolała moja babcia, mama mojej mamy: - To wszystko! Twoje beztroskie życie dobiegło końca! Twój tata wkrótce się ożeni, urodzi kolejne, a nawet dwa, a ty będziesz ich sługą, a nie służącą!
„Valia dobrze mnie traktuje” – próbował się usprawiedliwić Kirill, nie wiedząc dlaczego. „Kupiłem sobie nową piłkę i strój…
-Czekać! To ona udaje dobrą przed ojcem, ale kiedy zostanie jego żoną, jej dobroć się skończy. A nawet jeśli urodzi, będziesz dla niej ciężarem!
Babcia się na to gapiła – jeszcze przed ślubem macocha oznajmiła, że jest w ciąży. Aby to uczcić, ojciec postanowił zamienić swoje dwupokojowe mieszkanie na większe, a ponieważ zaczęło się lato, postanowiono wysłać żonę i syna na wieś — do babci ze strony ojca Cyryla.
Przez całe lato Cyryl starał się nie myśleć o tym, co go czeka. Z niepokojem patrzył na rosnący brzuch macochy i przysłuchiwał się rozmowom telefonicznym ojca z babcią i Walią.
Któregoś wieczoru, kiedy wszyscy poszli już spać, Cyryl wszedł do kuchni, żeby się napić, i usłyszał stłumiony głos macochy. Rozmawiała przez telefon. Po wysłuchaniu Kirill zdał sobie sprawę, że rozmawia z jego ojcem.
-Myślisz, że się zgodzi? W końcu to także jego mieszkanie! A szkoła… Jak przyzwyczai się do nowej? „Cyryl nie słyszał, co odpowiedział ojciec, ale zdał sobie sprawę, że w nowym mieszkaniu nie ma dla niego miejsca. Zapominając o wodzie, chłopiec pobiegł do swojego pokoju i zakopując się w łóżku, zaczął szlochać. Babcia miała rację! Tylko że oni nawet nie chcieli go widzieć w roli służącego!
Przez resztę lata Kirill starał się nie rozmawiać z Valyą. I niechętnie kontaktował się z ojcem, kiedy przyjeżdżał do wioski, aby ich odwiedzić.
-Masz na oku Valentinę! Teraz trudno jej samej poradzić sobie ze wszystkim. Pomóż mi, gdyby coś się stało” – ojciec, jakby nie zauważając nastroju syna, poklepał go po głowie.
-Proszę bardzo! – Kiryl się rozzłościł. — To twoja żona! Masz na nią oko!
I uciekł. Ojciec patrzył za nim zdziwiony.
-Co mu jest?
-Sumowanie. Pewnie myśli, że już go nie kochasz – powiedziała Valya – „przeze mnie…
- Nonsens!
Lato się skończyło. Babcia była zajęta przygotowaniami – zbieraniem prezentów.
-Tutaj, Valush, wszystko domowe jest teraz dla ciebie dobre! Weź to, nie wstydź się! W tym roku mieliśmy dobre zbiory – wystarczy dla wszystkich!
Kiryusha nie zamierzała robić tego sama. Wiedział, że nie ma tam dla niego miejsca. Coraz częściej biegał nad rzekę, gdzie patrzył, jak pożółkłe liście wpadają do wody i cierpiał z powodu swojego niegodnego pozazdroszczenia losu. Ech! Gdyby tylko moja mama żyła! Nigdy nie opuściłaby Kirilla!
W dniu, w którym miał przyjechać ojciec, aby zabrać Walię do miasta, Cyryl wcześnie rano pobiegł nad rzekę. Niech odejdą! Nie pożegna się z nimi!
-Kiryush, pomóż mi, proszę! — macocha próbowała zejść nad rzekę. — Brzeg jest tutaj zbyt stromy!
Cyryl niechętnie wstał ze swojego miejsca, z powalonego drzewa, na którym zwykle przesiadywał, i podszedł do kobiety. Wziął ją za rękę i razem ponownie zeszli pod drzewo. Valya usiadła ciężko na pniu i w zamyśleniu patrzyła na rzekę.
-To było kiedyś moje ulubione miejsce. Przybiegłam tu, gdy serce mi bolało i nie było z kim porozmawiać…
Cyryl spojrzał na macochę ze zdziwieniem.
-Co tu robiłeś?
-Więc pochodzę z tych miejsc. I znałem twojego ojca, kiedy byliśmy jeszcze dziećmi…
„Rozumiem” – Kirill odwrócił się od Valyi. Siedzieli przez chwilę w całkowitej ciszy.
-Wszedł! Ojciec prawdopodobnie jest już zmęczony czekaniem!
-Nie chcę się z tobą żegnać! – krzyknął ze złością Cyryl. — Jakoś wyjdziesz bez mojego „do widzenia”!
-Dlaczego wyjeżdżamy? A ty? — Valya była szczerze zaskoczona.
- Tylko mi nie mów, że idę z tobą! Słyszałem twoją rozmowę z ojcem! Zdecydowałeś się mnie tu zostawić!
-Dlaczego? „Walia była tak zdumiona, że Cyryl zamilkł, gdy zobaczył jej twarz.
-Bo mówiłeś, że się nie zgodzę… A co do nowej szkoły…
Vala roześmiała się.
-Co z ciebie za marzyciel! – Poklepała Cyryla po czubku głowy. — Tata ma na oku bardzo dobrą opcję zamiany mieszkania. Nowy ma cztery pokoje i za niewielką dopłatą. Tyle, że jest po drugiej stronie miasta — trzeba będzie zmienić szkołę, bo do starej szkoły droga daleka. Właśnie tego się obawialiśmy! Nikt nawet nie pomyślał o pozostawieniu cię w wiosce! A w ramach rekompensaty tata powiedział, że da ci pokój z balkonem!
-Czy to prawda? — Cyryl nie mógł uwierzyć własnym uszom.
-Z pewnością! Jak mogłeś tak o nas myśleć? Przecież my