Alena szła kamienistą ścieżką, wspinając się coraz wyżej w góry. Bała się spotkać tych, którzy jej szukali i nawet w palącym słońcu nie zdejmowała burki. W myślach podziękowała kobiecie, która pomogła jej w ucieczce, i skarciła się za to, że nie pomyślała o zabraniu jej butów z pałacu. Wydawało się, że nie ma już sił iść, lecz strach gnał ją dalej i dalej. Widząc psa i domy, jakby pospiesznie poskładane ze wszystkiego, co było pod ręką, dziewczyna ruszyła w ich stronę. Widząc pióro i siano w domach, Alena była szczęśliwa. Weszła do najstarszej i najbardziej zaniedbanej stodoły i opadła słabo na słomę.
Śniła jej się aniołka, za którym pobiegła i modliła się: „Proszę Cię, niech Pan zabierze mi piękność. Chcę stać się zwyczajny, jak wszyscy. Byłoby lepiej, gdybym urodził się karłem, grubym i brzydkim. Ale anioł surowo potrząsnął głową i odszedł w blasku Alena urodziła się w prostej sowieckiej rodzinie, w której oboje rodzice pracowali na chwałę nowej, szczęśliwej przyszłości. Ciąg dalszy w filmie.