„Mój Boże, co ja robię?” – pomyślała Alla z przerażeniem, ściskając w dłoniach nóż, który w tajemnicy wyciągnęła śpiącej matce. Co ciekawe, kobieta nawet się nie obudziła. Mówią też, że tacy ludzie śpią lekko. Uch, co za bzdury! Któregoś dnia miała zostać przewieziona, ale Alla nie mogła na to pozwolić. Jak będę żyć bez mamy i syna? Jak oni sobie tutaj radzą beze mnie? Więc przynajmniej mogę je zobaczyć. Tak, może nie często, ale jednak. A co jeśli mnie zabiorą? Kiedy wrócę?
Czas pokaże, czy w ogóle wrócę. Te myśli nie dawały spokoju kobiecie i postanowiła nie siedzieć bezczynnie. W końcu to nie ona ma odsiedzieć wyrok, ale on. Ale kogo to obchodzi? Nie ma sprawiedliwości na świecie, a Alla była o tym przekonana jak nikt inny. Borysa poznała zupełnie przez przypadek. Szanowani goście rzadko przychodzili do restauracji, w której dziewczyna pracowała na pół etatu podczas studiów. Ciąg dalszy na filmie.