Lena obudziła się w środku nocy z powodu dziwnego dźwięku. Ktoś drapał w jej drzwi wejściowe. Zamarła w łóżku i nasłuchiwała. To nie był wiatr ani hałasy sąsiadów. Dźwięk był cichy, ale natarczywy, jakby ktoś próbował zwrócić jej uwagę.

Lena obudziła się w środku nocy z powodu dziwnego dźwięku. Ktoś drapał w jej drzwi wejściowe. Zamarła w łóżku i nasłuchiwała. To nie był wiatr ani hałasy sąsiadów. Dźwięk był cichy, ale natarczywy, jakby ktoś próbował zwrócić jej uwagę.Jej serce biło szybciej. Mieszkała sama w starym domu na obrzeżach miasta, gdzie sąsiedzi byli daleko i rzadko się z kimkolwiek komunikowała. Dźwięk był kontynuowany. Lena próbując zapanować nad drżeniem rąk, powoli wstała z łóżka i podeszła do drzwi. Przez głowę przelatywały mi pytania: kto to może być o tej porze? Czego potrzebuje?

Powoli przekręciła zamek i lekko uchyliła drzwi. Mężczyzna stał w ciemności, z twarzą ukrytą w cieniu.„Pomóż mi…” wychrypiał, ledwo wstrzymując oddech. — Proszę otworzyć…

Lena poczuła ostry niepokój. Chciała zatrzasnąć drzwi, ale coś w jego głosie ją powstrzymało. Włączyła światło na werandzie i zobaczyła jego twarz. Wyglądał na wyczerpanego, jakby przed czymś lub kimś uciekał.

  • Kim jesteś? Czego potrzebujesz? – zapytała, nie odważając się szerzej otworzyć drzwi.

„Śledzą mnie” – powiedział, oglądając się przez ramię, jakby w każdej chwili ktoś mógł wyjść z ciemności i go złapać. „Ja… nie wiem, dokąd jeszcze pójść”. Proszę o pomoc.

Lena stała niezdecydowana. Jego oczy były pełne strachu, a ona czuła, że ​​nie kłamie. Instynkt podpowiadał jej jednak, że wpuszczenie nieznajomego do domu to zły pomysł. Nie mogła jednak zignorować jego rozpaczliwego stanu.

„Wejdź, ale tylko na chwilę” – zdecydowała. — Zadzwonię na policję.

Mężczyzna pośpiesznie wszedł i rozejrzał się, najwyraźniej starając się upewnić, że nikt go nie obserwuje. Lena zamknęła drzwi i zaczęła wybierać numer policji, ale nagle ją zatrzymał.

  • Nie, nie! – jego głos był pełen rozpaczy. — Policja nie może mi pomóc. Oni są w to zaangażowani.

Zdezorientowana Lena opuściła telefon. Nie wiedziała, co dalej robić. Próbowała go zapytać:

  • Kim jesteś? A przed kim uciekasz?

Usiadł na krześle i westchnął, jakby decydując się powiedzieć prawdę.

  • Mam na imię Anton. Pracowałem jako śledczy. Tydzień temu natknąłem się na sprawę, w którą zaangażowane były wpływowe osoby. Myślałam, że uda mi się ich zdemaskować, ale oni mnie znaleźli. Rozpoczęli polowanie.

Lena poczuła falę zimna przepływającą przez jej ciało. Jej dom, jej spokojne życie – wszystko to natychmiast stało się niebezpieczne.

  • Co mam teraz zrobić? zapytała.

„Nie wiem” – odpowiedział. „Ale jeśli odejdę, znajdą mnie”. Oni też mogą cię znaleźć.

W tym momencie Lena zdała sobie sprawę, że jej życie już nigdy nie będzie takie samo. Mężczyzna za drzwiami niósł ze sobą cień niebezpieczeństwa i teraz miała tylko dwie możliwości: albo zaufać mu i pomóc, albo zamknąć drzwi i nigdy nie poznać prawdy.

I tak Lena stanęła przed wyborem, który miał odmienić jej los.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *