Mąż powiedział, że najmłodsza córka jest także ze swoją byłą żoną. Zarzuca byłej żonie nieodpowiedzialność i chce wywieźć drugą córkę na Ukrainę. Ojciec Walerii Roman Gudzenko, 9-letniej dziewczynki zaginionej w Niemczech , którego ciało znaleziono 12 czerwca, powiedział, że nie widział dziecka od dwóch lat. Opowiedział o tym w filmie Tik-Tok. „Jestem obecnie na Ukrainie, ale to kwestia czasu, zostało już tylko kilka dni. Przez dwa lata widziałam swoje dzieci wyłącznie przez ekran telefonu.
Nie chcę nic mówić, ale wyciągnijcie własne wnioski” – powiedział ojciec dziewczynki. Według niego była żona obiecała sprowadzić Valerię na Ukrainę, gdy zaczną się wakacje, ale tak się nie stało. Mężczyzna twierdzi, że jego była żona sama wysyłała dziecko do szkoły. Mając dwa inteligentne zegarki i telefon, Valeriya w dniu zaginięcia była bez nich. „Żona skontaktowała się z policją dopiero o wpół do siódmej wieczorem (dziecko zniknęło rano – przyp. red.), a o zaginięciu dziecka dowiedziałem się dopiero o wpół do jedenastej. Mamy młodszą córkę, która jest teraz ze swoją byłą żoną i uważam, że jest to niewiarygodne” – powiedział. Mąż skrytykował byłą żonę za rzekome zaniedbywanie córki i zarzucił jej, że dzieci „uniemożliwiły jej budowanie nowego życia w Niemczech”.
„Zaproponowałem, że oddam mi dzieci. Na początku powiedziała „podzielmy się”. Potem zmieniła zdanie. Dlatego chcę zabrać młodszego do domu.Wcześniej jej kochanek „wyszedł” na mnie i powiedział, że nie można zostawić jej dzieci – twierdzi mężczyzna.
Na razie nie wiadomo, co o tragedii sądzi matka zamordowanej dziewczynki.
Przypomnijmy, że dziś, 12 czerwca, niemiecka policja potwierdziła, że zmarła, odnaleziona dzień wcześniej w niemieckiej Saksonii, to 9-letnia Ukrainka Waleria. Dziewczynka była poszukiwana od 3 czerwca.