Odnaleziona po 11 dniach Izabela P. z Kruszyna nie chce mieć kontaktu z rodziną. Teraz na światło dzienne wychodzą nowe, szokujące informacje. 35-latka nosiła się z zamiarem odejścia od Świadków Jehowy i rozwodu z mężem. Dowiedzieliśmy się, co wykrzyczała swojemu ojcu.
Izabela P. zniknęła na autostradzie 9 sierpnia po południu. Kobieta jechała po swojego ojca do Wrocławia. Miała odebrać go ze szpitala. Nigdy tam nie dojechała. Twierdziła, że na 78. km A4 zepsuł się jej samochód. Gdy ojciec wezwał na miejsce znajomych, aby pomóc córce, Izabeli nie było już na drodze. W samochodzie został tylko jej telefon.
Przez 11 dni trwały gorączkowe poszukiwania kobiety. Zaangażowani byli w nie policjanci z psami tropiącymi, drony, śmigłowiec, rodzina, znajomi. Internauci prześcigali się w domysłach, co mogło się stać z kobietą. Poszukiwania zorganizowali nawet Świadkowie Jehowy, do których należała ona, jej rodzice i mąż. Teraz okazuje się, że Izabela miała dość przynależności do zboru. Znajomym zwierzyła się nawet, że chce odejść od nich.
Izabela miała dość Świadków Jehowy?
Sąsiedzi rodziców kobiety opowiadają, że w domu Izabeli w związku z wiarą panowały surowe zasady. – Jak nie było ojca, to Iza lubiła słuchać głośno muzyki. Ona w ogóle jest taką artystyczną duszą – opowiada sąsiadka. Tata Izy jest bardzo związany ze Świadkami Jehowy i przestrzega surowych zasad panujących w ich kościele. Nie pozwalał córce np. słuchać ulubionej muzyki. To ją denerwowało już wtedy, gdy była nastolatką.
Sąsiedzi są nawet zaskoczeni, że Izabela jako dorosła osoba nadal należała do Świadków Jehowy, a nawet wyszła za mąż za jednego z nich. Od początku w małżeństwie musiało się nie układać najlepiej, ponieważ do rodziców Iza przyjeżdżała zawsze sama. – Dziwiliśmy się, że nigdy nie ma z nią męża – mówią sąsiedzi. Nikt jednak nie śmiał zapytać o jego nieobecność.
Odnaleziona Izabela z Kruszyna nie chce się widzieć z rodziną
Dopiero kiedy Izabela zaginęła, wyszło na jaw, że z mężem od jakiegoś czasu już nie mieszkała i byli w separacji. – On nam się od początku nie podobał, jakoś do Izy nie pasował, ale wiadomo, że z tej grupy bardzo trudno się uwolnić – mówią nam sąsiedzi ze Starej Rudnej (woj. dolnośląskie), wsi, w której wychowała się kobieta. Czasami mieszkańcy Bolesławca widzieli, jak Izabela z innymi Świadkami Jehowy stała na ulicy i rozmawiała z ludźmi. Znajomym w ostatnim czasie zwierzała się nawet, że chce odejść ze zboru. To musiała być dla niej trudna decyzja. Ale najwidoczniej już ją podjęła.
Jak udało nam się dowiedzieć, Izabela nie była szczęśliwa. Kiedy się odnalazła po 11 dniach, nie zapukała do drzwi męża ani rodziców, tylko do znajomych w Bolesławcu. Powiedziała prokuratorowi, że od chwili zaginięcia nikt jej nie przetrzymywał, ani nie skrzywdził. Sąsiedzi Izabeli ze Starej Rudnej mówią natomiast, że słyszeli swego czasu, jak Izabela wykrzyczała swojemu tacie, że to jest jego wiara, gdy kolejny raz zakazywał jej słuchać muzyki.
Prokuratura chce przesłuchać Izabelę
Obecnie Izabela jest na obserwacji psychiatrycznej. Nie wiadomo, kiedy będzie mogła zostać przesłuchana. Prokuratura w Jeleniej Górze czeka na zgodę lekarzy, którzy na razie ocenili, że stan psychiczny kobiety na to nie pozwala. 35-latka została również przebadana w szpitalu. Jej stan zdrowia jest dobry, nie była wycieńczona, ani wygłodzona. Jakie były przyczyny jej zniknięcia, okaże się dopiero po przesłuchaniu. Wtedy prokuratura podejmie decyzję, czy śledztwo będzie prowadzone dalej, czy zostanie umorzone.
/8
Izabela P. zniknęła na autostradzie A4 9 sierpnia.
/8
Policja szukała Izabeli 11 dni.
/8
Samochód kobiety odnaleziono na 78. km autostrady.
/8
Izabela P. nie chce mieć kontaktu z rodziną.
/8
Co się wydarzyło na autostradzie A4?
/8
Samochód Izy stoi pod domem rodziców.
/8
Izabela pochodzi z rodziny Świadków Jehowy.
/8
Izabela P. jest pod opieką lekarzy.