Cała wioska płakała: młoda dziewczyna nie mogła się doczekać ślubu. 0 założyła suknię ślubną, ale nie w RACS, ale w domu pogrzebowym. Pan młody pochylił się nad nią po raz ostatni…

Matka, ojciec, siostra, brat, dziadek, babcia płakali, cała rodzina płakała, bo odszedł kuzyn, odeszła córka rodziców, odeszła siostra, odeszła wnuczka, bo zwiędły, róża nie była do końca otwarta . Cała wieś płakała, bo zniknęła bardzo młoda dziewczyna, jak kwiat, który właśnie otwierał płatki dziewczęcego kwiatka. A on, jej narzeczony, pochylił głowę i zapłakał.

Według materiałów — Zgadza się.

Miała 16 lat. W tym wieku chciała wielu rzeczy: uczyć się, dobrze się ubierać, słuchać modnej muzyki, kochać i żyć. A czy można było pomyśleć o czymś innym? Tylko o ślubie z Lyoshą w pięknej białej sukni ślubnej z welonem i w białych rękawiczkach, o posiadaniu dzieci, o ich wychowaniu. I wyjdź za mąż tylko za niego, bo on kocha tylko jednego.

Czy starszy brat nie powinien był zaprosić swojego współpracownika w odwiedziny?! „Słuchaj, maleńka, nie zakochuj się w Lyoszy, bo ty musisz się uczyć, a on musi się ożenić, bo jego mama jest zadowolona, ​​a prac domowych wystarczy” – powiedział brat Iwan. „Ale ja go potrzebuję, twojego sługi” – odpowiedziała gniewnie Taya.

Cała rodzina przygotowywała się na przybycie Lyoshy. Sprzątali dom, przygotowywali posiłki, nakrywali do stołu. Podczas wizyty próbowali zadowolić przyjaciela Iwana. Taya również trzymała się siebie. A oto gość. Przyszedł z kwiatami, wiedząc, że Iwan ma młodszą siostrę. Wiedział, że starszy mieszkał osobno. Poznaliśmy się. I od razu się polubili. Taya zmarszczyła brwi i spuściła wzrok. Nyakoviv i Lyosh.

Po dwóch dniach pobytu gość wrócił do domu. Długie rozmowy telefoniczne, pożądane w przypadku obu spotkań, trwały przez sześć miesięcy. Po 9. klasie Taya studiowała w szkole technicznej, Lyosha pracowała. I przed Trójcą przyszedł się oświadczyć. „Taiczko, jesteś jeszcze taki młody, nie żeń się, musisz się jeszcze uczyć” – zapytała córkę matka, jakby przeczuwała coś złego. „Będziesz się uczyć przez co najmniej rok, potem poślubisz Lyoszę, a on poczeka”. Ale Taya nie chciała słuchać. Podała ręczniki teściom.

Albo bliski związek z Aloszą odbił się na zdrowiu Tai, albo po prostu wole nagle dało się odczuć, bo zachorowała. Nie była zadowolona z przygotowań do ślubu i kupowania ubrań ślubnych. „To coś, z czego nie jestem zadowolona” – powiedziała matce – „jakbym nie wychodziła za mąż”. Tak bardzo marzyłam o tej chwili, ale dzisiaj mam przeczucie, że tej sukienki nie założę.” A mama odpowiedziała: „Co ty mówisz, wszystko będzie z tobą dobrze”. A ona sama, odwracając się, westchnęła głęboko: „Nie udowadniaj tego, Boże!”

Przymierzając suknię ślubną przed lustrem, kiedy została sama w domu, z jakiegoś powodu Taya płakała. Smutek powodował ból w podbrzuszu, silny ból. „Shvidka” nie zwlekała. Został przewieziony do szpitala powiatowego, zdiagnozowany. Taya o nim nie wiedziała. Zaproponowali operację w przychodni onkomedycznej. Ta młoda, ładna i przyjazna pacjentka była kochana przez wszystkich: lekarzy, personel medyczny i pacjentów takich jak ona. Przygotowując ją do operacji liczyliśmy na najlepsze, a może błąd w analizie? Nie chciałam w to wierzyć, nie chciałam myśleć, że ona, taki kwiatek, który ledwo kwitnie, wkrótce zwiędnie… Bo gorączka nabierała tempa, pełzając po całym ciele.

Lyosha przychodziła do niej każdego wieczoru z kwiatami. Pocałował ją, uśmiechnął się, powiedział jej coś zabawnego. Trzeba było zobaczyć, jacy byli szczęśliwi i zakochani. Wiedział, że wkrótce Tai nie będzie, ale nie opuścił jej, wspierał ją swoją uwagą, ogrzewał jej serce miłością. I nie miała pojęcia o strasznym i nieuleczalnym raku w ostatnim stadium.

„Wyciągnę ją z tej pułapki swoją miłością do niej, ona musi żyć, bo kto kocha, nie myje się!” Lyosha powiedziała matce Tai, gdy ona, współczując mu za marnowanie czasu, poprosiła go, aby opuścił jej córkę. Wyniósł ją ze szpitala na rękach, ale nie dlatego, że nie mogła chodzić. Nie, naprawdę chciał zrobić dla niej coś miłego. Wiedział tylko, że nie będzie jej niósł na rękach od ołtarza.

Aby nie popaść w rozpacz, Taya od 1 września uczęszczała na bezpłatne zajęcia w szkole technicznej. A w listopadzie rzuciła studia, bo opuszczały ją siły. Oleksij chciał się z nią ożenić, podpisać, wyjść za mąż, ale rodzice Tai powiedzieli: „Dlaczego? Jesteś jeszcze młoda, czas minie i wyjdziesz za mąż.” A Taya żyła nadzieją, że może zdarzy się cud i ona wyzdrowieje. Przez łzy zwróciła się do Lyoshiego: „Na pewno się pobierzemy, po prostu wyzdrowieję, bo widzisz, muszę też uszyć białą sukienkę. Będę mieć dzieci i będziemy szczęśliwi.” A Lyosha pocieszał ją najlepiej, jak mógł, zaszczepiał nadzieję na jej powrót do zdrowia, chociaż widział, że Tai nie poprawia się, ale z każdym dniem jest coraz gorzej.

Byli razem aż do jej ostatniego tchnienia. Podniósł ją, bo wydawało jej się, że nikt jej tak delikatnie nie zawiedzie, dał jej jeść i pić z łyżki. Odeszła po Świętach Bożego Narodzenia. W pobliżu stosu pogrzebowego, na którym Taya leżała cała ubrana na biało jak panna młoda, jej krewni stali w wielkiej żałobie, a jej matka załamując ręce głośno płakała. On, jej kochanek, jej narzeczony stał przy tpynie z bukietem kwiatów. Stał i płakał, bo żegnał się na zawsze ze swoją miłością. Wieś płakała. A niebo płakało, sypiąc srebrnymi płatkami śniegu, jakby pokrywając miękką drogę, ostatnią drogę.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *