Nie milkną echa strasznego wypadku, do którego doszło we wtorek na ul. Woronicza. Zginęły w nim dwie kobiety, a kilka osób zostało rannych. Do tragedii doszło na przejściu dla pieszych. Dowiedzieliśmy się, że władze Warszawy od lat wiedziały, że jest to śmiertelnie niebezpieczne miejsce i nic z tym nie zrobiły.
Ulica Woronicza w Warszawie jest wyjątkowo ruchliwą i niebezpieczną. Samochody mkną po czteropasmowej jezdni. Piesi, żeby pokonać przejście, muszą przejść aż kilkanaście metrów. To zajmuje dużo czasu. Dodatkowo, na przejściu, na którym doszło do wypadku, nie ma sygnalizacji świetlnej. A powinna być. I to nie tylko zdaniem mieszkańców Mokotowa, którzy zwracali nam uwagę na ten szczegół zaraz po wypadku.
Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie w 2017 r. zlecił audyt przejść dla pieszych m.in na Mokotowie. Specjaliści z Politechniki w Warszawie przyglądali się również przejściu dla pieszych, na którym doszło do wypadku 13 sierpnia br. Wtedy to przejście w skali od 0 do 5 dostało zero punktów. To oznacza, że zostało uznane za wyjątkowo niebezpieczne. Ale specjaliści nie poprzestali na stwierdzeniu, że w tym miejscu jest niebezpiecznie. Wskazali też urzędnikom, co powinno się zmienić.
Przejście na Woronicza uznane za niebezpieczne już w 2017 r.
– Zalecenia są bardzo dokładne. Pierwsze z rekomendowanych rozwiązań to zrobienie na przejściu sygnalizacji świetlnej, ale specjaliści z politechniki zaproponowali również przebudowę tego przejścia dla pieszych tak, aby było ono dwuetapowe, czyli rozdzielone wysepką, tak aby pieszy nie musiał na raz pokonywać całej jezdni o szerokości 13 metrów, bo właśnie tyle wynosi ona w tym miejscu – mówi w rozmowie z «Faktem» Marek Konkolewski.
Audyt z 2017 r. był audytem zbiorowym, w którym przebadano 1000 przejść, m.in. z Mokotowa. – To się nie mieści w głowie, że od 2017 r. wiedziano, że jest tam tak niebezpiecznie i niczego z tym nie zrobiono. Przecież tam w pobliżu są szkoły i przedszkola – grzmi Konkolewski. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie od tego roku dokonał zmian na ok. 500 przejściach. Dlaczego nie zrobiono tego na ul. Woronicza.
Były policjant oburzony opieszałością miasta
– Dla mnie to jest niepojęte, że przez tyle czasu nie zadbano o bezpieczeństwo pieszych w tym miejscu. Koszty przebudowy przejścia to nie są wielkie pieniądze, wahają się w granicach 100-300 tys. zł. Powinno się to zrobić już dawno – ocenia były policjant.
/6
45-latek zabił dwie osoby na ul. Mokotowskiej.
/6
Kierowca nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.
/6
Do wypadku doszło na niebezpiecznym przejściu.
/6
Kierowca wjechał w pieszą przechodzącą przez przejście, a później skręcił na przystanek pełen ludzi.
/6
Kierowca SUV-a jechał z dużą prędkością.
/6
Do tragedii doszło w wyjątkowo niebezpiecznym miejscu.