Dwójka pielgrzymów zginęła w tragicznym wypadku na Podlasiu. To matka i jej 10-letni syn

«Wczoraj patrzyli w oczy Czarnej Madonny, dziś patrzą w oczy Jezusa» — napisał w mediach społecznościowych zdruzgotany przyjaciel z białostockiej rodziny pielgrzymkowej. Cała grupa opłakuje tragiczną śmierć Moniki i jej 10-letniego syna Dawida, którzy wracając z Jasnej Góry, zginęli w wypadku samochodowym niedaleko domu na Podlasiu.

Dramat rozegrał się we wtorek, 13 sierpnia. Około godz. 14 na drodze krajowej nr 19 w miejscowości Wierzchłowce na Podlasiu doszło do zderzenia bmw z ciężarówką. W zmiażdżonym aucie osobowym znajdowały się dwie osoby — matka i 10-letni syn. Ratownicy robili wszystko, co w swojej mocy, aby ocalić im życie. Niestety, szans nie było. Oboje zginęli na miejscu.

Wypadek pielgrzymów na Podlasiu. Na Jasnej Górze nieśli transparent
Wiadomość o tragicznej śmierci wstrząsnęła uczestnikami białostockiej pielgrzymki na Jasną Górę. «Fakt» potwierdził, że ofiary należały do rodziny pielgrzymkowej.

Pątnicy, po dwóch tygodniach marszu przez całą Polskę, dotarli na Jasną Górę dzień wcześniej, 12 sierpnia. W pamięci wielu pozostał szczególny moment: podczas wchodzenia na błonia klasztoru kilka osób niosło rozwinięty transparent z napisem «Maryjo, dziękujemy za mistrzostwo». Właśnie wśród nich byli Monika i jej syn Dawid, których stratę teraz wszyscy opłakują.

«Jest we mnie wzrok Moniki i Dawida, patrzyli na mnie, trzymając napis» — napisał w mediach społecznościowych pan Tomasz, który także niósł wtedy transparent. Mężczyzna wyraził ogromny ból i współczucie: «Wczoraj patrzyli w oczy Czarnej Madonny. Dziś w oczy Jezusa (…) Strasznie boli, znałem ich. Monikę dłużej. Boże, dlaczego?».

«Zakończyli już ziemską pielgrzymkę»
Na facebookowym profilu «Białostocka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę» również zamieszczono poruszający wpis:

«Miał być post podsumowujący nasze wędrowanie, jednak dziś dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. Siostra Monika i jej syn Dawid zakończyli już ziemską pielgrzymkę. Rodzą się w naszych rozdartych sercach różne pytania. Tylko dobry Bóg i już Oni znają na nie odpowiedź. Polecamy Monikę i Dawida i ich rodzinę Waszej modlitwie» — czytamy.

Znajomy z pielgrzymki, dzieląc się swoim smutkiem, dodał: «Spokojnej nocy. Siostra Monika i braciszek Dawidek wyprzedzili nas w drodze do Pana. Już odpoczywają na połoninach Pana. Amen!».

Ustalenia policji na temat wypadku
Pierwsze ustalenia policji wskazują na to, że 42-letnia kobieta kierująca bmw z nieznanych przyczyn zjechała na przeciwległy pas ruchu i doszło do czołowego zderzenia. — Dokładne okoliczności tragedii wyjaśni prowadzone śledztwo — zaznacza sierżant sztabowy Magdalena Afonin, oficer prasowa Komendy Powiatowej w Sokółce.

Prokurator rejonowa w Sokółce, Ewa Nowicka-Sztachelska, potwierdziła w rozmowie z «Faktem», że ofiary wracały z pielgrzymki do Częstochowy. Po dotarciu z grupą do Białegostoku, gdzie pozostawili swój samochód, rozpoczęli ostatni etap podróży do domu już własnym autem.

– Na tym etapie trudno jest ustalić, dlaczego kierująca samochodem zjechała na przeciwny pas ruchu. To dość zaskakujące okoliczności – powiedziała prokurator. Zarządzono przeprowadzenie sekcji zwłok, która może rzucić więcej światła na tę tragedię. Możliwe, że przyczyną było zasłabnięcie kierującej lub inny nagły problem zdrowotny.

Zobacz też:

Potworny wypadek na Woronicza. Ekspert mówi, że można było uniknąć tragedii. Zwraca uwagę na jeden szczegół

3-latek utonął w przydomowym basenie. Rodzice maluszka wykazali się wielką odwagą i sercem

Zostawił 2-letnie dziecko w nocy w samochodzie. Na jaw wychodzą przerażające szczegóły

1

Osobowe BMW zderzyło się z ciężarówką.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *