Już ponad miesiąc trwają poszukiwania 30-letniej Jowity Zielińskiej ze wsi Lisiny niedaleko Rypina w Kujawsko-Pomorskiem. 6 lipca br. kobieta wracała rowerem z pracy. Między godz. 13:00 a 14:00 znajomy widział ją zaledwie kilometr od domu. Od tamtej pory po 30-latce nie znaleziono najmniejszego śladu. Aż do teraz. W sobotę 10 sierpnia w pobliżu lasu dokonano niepokojącego odkrycia…Co się stało z 30-letnią Jowitą Zielińską ze wsi Lisiny (woj. kujawsko-pomorskie)? To pytanie od ponad miesiąca spędza sen z powiek bliskim kobiety oraz przedstawicielom służb, którzy nie ustają w jej poszukiwaniach.Lisiny. Zaginięcie Jowity Zielińskiej
W sobotę, 6 lipca, ok. godz. 5:00 rano 30-latka pojechała rowerem (ciemnozielona damka z koszykiem) do pracy w niedalekim Rypinie. Kobieta jest ekspedientką w tamtejszym sklepie mięsnym.
Rodzina ustaliła, że Jowita do sklepu dotarła, a ok. godz. 12:30 została podwieziona — jak co dzień — busem do Rogowa, skąd wracała już rowerem. Między godziną 13:00 a 14:00 widziana była przez znajomego w miejscowości Rojewo. Jechała rowerem leśną drogą. Była zaledwie kilometr od domu. Nigdy jednak do niego nie dotarłaOkoło godz. 15.00 bliscy 30-latki, zaniepokojeni jej spóźnieniem, próbowali się z nią skontaktować. Telefon kobiety był już jednak nieaktywny.
Zaginiona Jowita jest wdową. Z relacji rodziny wynika, że nigdy wcześniej nie znikała ani nie zrywała kontaktu z bliskimi, jest osobą bardzo rodzinną i odpowiedzialną.Służby wszczęły zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, do których wykorzystano drony, łodzie, motorowe i psy tropiące. Kobiety szukali policjanci, strażacy, myśliwi, leśnicy, a także rodzina i okoliczni mieszkańcy. Bezskutecznie. Nie znaleziono żadnego śladu po zaginionej. Aż do teraz…Niepokojące odkrycie koło lasu
W sobotę 10 sierpnia tuż przy lesie w miejscowości Wierzchowiska, w trudno dostępnym miejscu, około 5 km od miejsca zamieszkania 30-latki, przypadkowa osoba znalazła jej rower.
«Fakt» skontaktował się ze szwagierką zaginionej kobiety, która potwierdziła, że rower — zielona damka, należy do Jowity. Jak się tam znalazł?
— Niestety, na tę chwilę nic nie wiadomo. Trwa śledztwo w tej sprawie. Cały czas mamy nadzieję, że Jowita się odnajdzie i trzeba w to wierzyć. Oby się odnalazła cała i zdrowa — mówi nam pani Sandra.
Czy rower znajdował się tam od momentu zaginięcia 30-latki, czy może został tam podrzucony? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że Jowita nie znała miejsca, w którym dokonano tego niepokojącego odkrycia.
Nagroda za pomoc w odnalezieniu Jowity
W sprawie zaginięcia Jowity Zielińskiej wyznaczona została nagroda w wysokości 10 tys. zł dla osoby, która przekaże informacje mogące pomóc w jej odnalezieniu.
— Nagrodę wyznaczyła osoba, która chciała pozostać anonimowa. Wszystko jest ustalone z policją — mówi w rozmowie z «Faktem» szwagierka zaginionej 30-latki.
Bliscy kobiety proszą też kierowców, którzy w sobotę 6 lipca między godz. 13:00 a 14:00 jechali trasą z Rogowa do wsi Lisiny, o sprawdzenie nagrań ze swoich kamerek. Być może któraś zarejestrowała jadącą na rowerze kobietę.Rysopis zaginionej Jowity
Oto rysopis Jowity Zielińskiej:
Wzrost: około 170 cm.
Włosy: rude, lekko kręcone, za ramiona zazwyczaj spięte.
Oczy: zielone.
Kobieta jest szczupłej budowy ciała, na jednej z łydek ma widoczny żylak.
W dniu zaginięcia ubrana była w kolorową koszulę w kratkę, czarne spodenki, czarne buty sportowe. Miała przy sobie czarną torebkę na ramię.
Ktokolwiek widział lub wie o losach zaginionej proszony jest o niezwłoczny kontakt z najbliższą Komendą Policji lub pod numerem alarmowym na terenie całego kraju 112.
32-letniej Katarzyny nie ma już prawie miesiąc. Jej partner prosi o pomoc. «Sytuacja jest bardzo poważna»
Zabójstwo 28-latka w Gdyni. Filip K. usłyszał zarzuty. Opowiedział o narastającym konflikcie…
Już ponad miesiąc trwają poszukiwania 30-letniej Jowity Zielińskiej ze wsi Lisiny niedaleko Rypina w Kujawsko-Pomorskiem.
W sobotę 10 sierpnia przy lesie w miejscowości Wierzchowiska, w trudno dostępnym miejscu, około 5 km od miejsca zamieszkania 30-latki, przypadkowa osoba znalazła jej rower.
Jowita wracała z pracy rowerem do domu.
Rower zaginionej Jowity.
Między godz. 13:00 a 14:00 znajomy widział Jowitę zaledwie kilometr od domu.
Kobieta pracowała jako ekspedientka w sklepie mięsnym w Rypinie.
Rodzina ustaliła, że Jowita do sklepu dotarła, a ok. godz. 12:30 została podwieziona — jak co dzień — busem do Rogowa, skąd wracała już rowerem.
Około godz. 15.00 bliscy 30-latki, zaniepokojeni jej spóźnieniem, próbowali się z nią skontaktować. Telefon kobiety był już jednak nieaktywny.
Zaginiona Jowita jest wdową. Z relacji rodziny wynika, że nigdy wcześniej nie znikała ani nie zrywała kontaktu z bliskimi, jest osobą bardzo rodzinną i odpowiedzialną.
Służby wszczęły zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, do których wykorzystano drony, łodzie, motorowe i psy tropiące.
Kobiety szukali policjanci, strażacy, myśliwi, leśnicy, a także rodzina i okoliczni mieszkańcy. Bezskutecznie.
W sobotę 10 sierpnia tuż przy lesie w miejscowości Wierzchowiska, w trudno dostępnym miejscu, około 5 km od miejsca zamieszkania 30-latki, przypadkowa osoba znalazła jej rower.
— Niestety, na tę chwilę nic nie wiadomo. Trwa śledztwo w tej sprawie. Cały czas mamy nadzieję, że Jowita się odnajdzie i trzeba w to wierzyć. Oby się odnalazła cała i zdrowa — mówi nam pani Sandra, szwagierka Jowity.
Jowita nie znała miejsca, w którym znaleziono jej rower.
W sprawie zaginięcia Jowity Zielińskiej wyznaczona została nagroda w wysokości 10 tys. zł dla osoby, która przekaże informacje mogące pomóc w jej odnalezieniu.
Bliscy kobiety proszą też kierowców, którzy w sobotę 6 lipca między godz. 13:00 a 14:00 jechali trasą z Rogowa do wsi Lisiny, o sprawdzenie nagrań ze swoich kamerek. Być może któraś zarejestrowała jadącą na rowerze kobietę.