Diana prasowała dziecięce ubranka w salonie. Kiedy jej roczny synek Matvey płakał z sypialni, zapomniała wyciągnąć wtyczkę z gniazdka i podbiegła do syna, aby szybko wziąć go na ręce i uspokoić. Ale kiedy kołysała dziecko w ramionach, kurczak, którego włożyła do piekarnika i o nim zapomniała, przypalił się. Kiedy młoda kobieta poczuła zapach spalonego kurczaka, pobiegła do kuchni, wciąż trzymając na rękach ciągle płaczącego syna. Kobieta posadziła chłopca na krzesełku do karmienia, a wyciągając z piekarnika nieudany obiad, wraz z przekleństwami wrzuciła go do kosza na śmieci.
Dopiero wtedy przypomniała sobie, że przewód nadal jest w gniazdku. Kobieta wyleciała z kuchni i pobiegła do salonu, gdzie zostawiła żelazko sprawne. Na szczęście zdążyła przypomnieć sobie żelazko, zanim pojawiły się problemy. W kuchni Matvey ryknął histerycznie, pozostawiony sam sobie. Diana wróciła do kuchni i usiadła obok syna. Ona też zaczęła płakać. Płakała z rozpaczy. Kobieta nie miała już siły ani chęci na nic, na bieganie od rana do wieczora z pokoju do pokoju i po prostu życie.
- Diano! – z łazienki dobiegł męski głos, a kobieta szybko ocierając łzy, pobiegła do łazienki z dzieckiem na rękach. „Co się stało, Makar?” Czy potrzebujesz mojej pomocy? – zapytała zatroskanym i podekscytowanym tonem kobieta, wskakując do łazienki, w której kąpał się jej mąż. „Pomóż mi wyjść z wanny, obawiam się, że sama nie dam rady!” Czuję, że zaraz spadnę.
Diana szybko położyła dziecko na podłodze i pobiegła do męża, aby pomóc mu wyjść z wanny. Ostrożnie wyjęła go z wody, osuszyła ręcznikiem i ubrawszy Makara, umieściła go na wózku inwalidzkim, po czym zaprowadziła męża do kuchni, posadziła go przy stole i nalała herbatę. Podczas gdy Makar pił herbatę, Diana myślała o tym, jak pozbawione radości i smutku czeka ją życie. Nie ma nadziei ani radości, a ona ma dopiero dwadzieścia osiem lat. Nie takie życie wyobrażała sobie Diana, gdy marzyła o przyszłości.
Będąc naiwną młodą studentką, zamiast księcia na białym koniu, Diana spotkała nieudacznika Makara, który w pracy doznał urazu kręgosłupa i zbyt wolno wracał do zdrowia. Lekarze twierdzili, że Makar będzie mógł ponownie usamodzielnić się i uniezależnić od innych, ale to wymagało czasu i pieniędzy. Mężczyzna stale potrzebował szczególnej uwagi Diany, a fakt ten każdego dnia poważnie ją przygnębiał.
Cień w duszy młodej kobiety narastał, zasłaniając coraz więcej jasnych przestrzeni i wypełniając je przytłaczającą, duszącą ciemnością. Diana była zmęczona łzami codziennego życia, problemami, zawsze krzyczącym kapryśnym synem i bezradnym, nieciekawym mężem. Miała dość ciągnięcia całej rodziny na swoich kruchych ramionach.
Kobieta przez całą noc myślała o swoim życiu i o świcie podjęła decyzję, która wydała jej się najwłaściwsza w tej sytuacji. Musiała w końcu pomyśleć o sobie, zacząć żyć dla siebie, a nie dla innych. Diana jest taka młoda i piękna. Tłumy wielbicieli będą leżeć u jej stóp, a ona swoje najlepsze lata marnuje na pieluchy, płatki i bezwartościowego męża.
Makar i Matvey jeszcze spali, kiedy Diana wstała z łóżka, spokojnie zebrała najpotrzebniejsze rzeczy i dokumenty i poszła do kuchni z torbą podróżną w dłoni. Tam wyjęła papier i pióro i zaczęła pisać list pożegnalny do męża,
„Jestem zmęczony tym życiem. Chcę żyć dla siebie. Mam prawo być szczęśliwy. Wychodzę i nigdy nie wrócę. Nie szukaj mnie, do widzenia!”
Zostawiła list na stole i wyszła, zatrzaskując za sobą drzwi. Wypłaciła pieniądze z najbliższego bankomatu i od razu udała się na dworzec, aby wsiąść do autobusu i pojechać do stolicy. Kobieta czuła się wspaniale, po raz pierwszy od długiego czasu się uśmiechnęła, była wesoła i pełna energii życiowej. Diana nie miała wątpliwości co do słuszności swojego działania i była pewna, że czeka ją wiele dobrych wydarzeń.
Po przybyciu do dużego miasta Diana od razu kupiła gazetę i zaczęła szukać w ogłoszeniach odpowiedniego mieszkania za pieniądze, które ona i Makar oszczędzali przez kilka lat, marząc o tym, by pewnego dnia rozbudować swój dom. Diana wynajęła małe jednopokojowe mieszkanie w dzielnicy mieszkalnej. Pozostała kwota wystarczyłaby jej na kilka kolejnych miesięcy, ale musiała znaleźć pracę. Diana z łatwością dostała pracę jako kasjerka w lokalnym supermarkecie, gdzie od razu zwróciła na siebie uwagę swojego kochającego, żonatego szefa.
Kiedy zaczął okazywać jej jednoznaczne oznaki uwagi, zdecydowała, że nie powinna przegapić takiej szansy i uporządkować swoje życie. W wieku 28 lat wyglądała świetnie. Doskonała figura, długie brązowe włosy i ogromne szaroniebieskie oczy oczarowały każdą osobę płci przeciwnej.
Wkrótce Diana i Jarosław rozpoczęli burzliwy tajny romans. Jarosław regularnie przychodził do mieszkania młodej kobiety i przebywał z nią, a wychodził bliżej poranka. W pełni zapewnił kobiecie utrzymanie, a nawet uczynił ją administratorem w supermarkecie. W pracy nikt nie miał wątpliwości, jak nieznanemu przybyszowi udało się tak szybko zdobyć przychylność szefa i szefa.