Matka zabroniła synowi poślubić ciężarną Cygankę. A kiedy dziewczyna zorientowała się, że została oszukana…

Jasmine spieszyła się do pracy. Dziś zostałam trochę w domu, rano zaczęłam rozmawiać z mamą, przy śniadaniu wspominaliśmy przeszłość, dzieciństwo Jasmine. Spojrzeliśmy na zegar i było już piętnaście minut po dziewiątej. Musimy uciekać, na szczęście kwiaciarnia, w której pracowała dziewczyna, jest na sąsiedniej ulicy, obok dworca. Wujek Micah jest oczywiście miłym człowiekiem, ale bardzo nie lubi, gdy jego sklep otwiera się o niewłaściwej porze. Nie będzie przeklinał Jasmine, bo kocha ją całym sercem, ale będzie patrzył na nią z wyrzutem – dziewczyna już to wie na pewno. Wujek Micah jest kuzynem Zlaty, matki Jasmine. Odkąd dziewczyna pamięta, zawsze traktował je dobrze. I wcześniej, kiedy mieszkali w obozie, i potem, kiedy przenieśli się do miasta, i teraz też. Zlata pracowała na rynku.

Jasmine też jej na początku pomagała, a potem Micah otworzył ten sklep, potrzebował własnej osoby. A oto Jasmine, mój siostrzeniec. „Ta praca jest dla ciebie” – powiedział Micheasz – „twoje imię jest kwieciste, a ty sam jesteś jak kwiat. Przyjdziesz do mojego sklepu?” „Oczywiście, wujku Micah” – zgodziła się wtedy Jasmine. Z radością opuściła targ, nie lubiła ciągłego zgiełku i hałasu. A sklep jest dobry, wszędzie są kwiaty, piękno i miejsce są dobre, jest wielu klientów, którzy spieszą się do pociągu na spotkanie z ukochaną, którzy wpadną do sklepu po bukiet, którzy są w idą z pociągu do ukochanej osoby, a ludzie po prostu przychodzą przez cały czas. A Jasmine wie dużo o kwiatach, nauczyła się robić takie wspaniałe bukiety, to po prostu widok dla obolałych oczu. Niektórzy ludzie zaglądają do sklepu tylko po to, żeby podziwiać, ale nie kwiaty, ale jaśmin. Och, jaka ona piękna! Ciemne loki są rozproszone na ramionach, oczy czarne jak noc patrzą prosto w duszę, a figura jest wyrzeźbiona jak lalka. A kiedy Jasmine zakłada jasną sukienkę i zawiesza na szyi piękny naszyjnik, nie można oderwać od niej wzroku. To prawda, że ​​​​ostatnio nie nosiła jaskrawych cygańskich strojów. Wujek Micah przeklina, a mama zatrzymuje córkę. Mieszkają w mieście, jest tu mnóstwo ludzi. Wiele osób wierzy, że jeśli jest Cyganką, to znaczy, że jest albo złodziejką, albo wiedźmą, więc po co znowu przejmować się negatywnym nastawieniem ludzi. Trzeba ubierać się jak wszyscy i nie wyróżniać się z tłumu. „Mamo, nie rozumiem cię” – powiedziała Jasmine do Zlaty ze śmiechem. „Sam idziesz na rynek, wystrojony, i mówisz mi, żebym założył dżinsy i proste spódnice”. Zawsze chciałem być taki jak ty. I wyglądam podobnie.

„Oczywiście, że jest podobnie, córko” – Zlata uśmiechnęła się smutno – „ale zrozum, musisz się zmienić. Czy zapomniałeś, kiedy przeprowadziliśmy się do miasta, jak płakałeś, gdy w szkole nazywali cię brudną Cyganką? „Oczywiście nie zapomniałam” – westchnęła Jasmine – „ale to już przeszłość. Byłem głupi, nie wszyscy Cyganie są źli. W każdym narodzie są źli ludzie. Ale trzeba pamiętać o swoich korzeniach, prawda?” „Tak właśnie jest” – zgodziła się Zlata – „ale w twoim przypadku jest to błędne”. „Czym mój przypadek różni się od Twojego” – zaśmiała się Jasmine. „Mamo, jestem Cyganką, wolną i dumną, i nie widzę w tym nic złego”. „Chcę tylko, żebyś nie miała niepotrzebnych problemów w życiu, kochanie” – Zlata przytuliła córkę. „Tak bardzo cię kocham!” „I kocham cię, mamusiu”, ale Jasmine nawet w prostej sukience wyglądała jak prawdziwa Cyganka. I nigdy nie zmusisz jej do zdjęcia długich kolczyków i naszyjników. Dokładnie tak wyglądała tamtego ranka. Zanim zdążyła włączyć kasę w sklepie, dzwonek na drzwiach radośnie oznajmił: „Pierwszy klient”. Jasmine odwróciła się do drzwi z uśmiechem, a potem lekko zmarszczyła brwi. „Znowu ten Arkady” – skinęła mu głową w odpowiedzi na jego powitanie. Arkady miał sklep spożywczy na placu dworcowym i kilka innych w mieście, był zamożnym biznesmenem z klasy średniej. Tylko Jasmine w ogóle nie była zainteresowana. On jest obrzydliwy, ten Arkady, niski, łysy, wiotki, gruby jak bułka. Próbuje dogadać się z Jasmine już od trzech miesięcy. Początkowo ta sytuacja po prostu bawiła dziewczynę, ale potem zaczęła ją irytować. Za każdym razem dawała Arkadiemu do zrozumienia, że ​​nie jest w jej typie, a między nimi była znaczna różnica wieku.

Arkady ma już ponad czterdzieści lat, a Jasmine dopiero skończyła osiemnaście lat, ale mężczyzna był uparty, przychodził i wychodził do jej sklepu. Albo kupi kwiaty i jej da, albo przyniesie cukierki ze swojego sklepu, ale jest już zmęczony i nie ma sił. Jasmine powiedziała zwykłym tekstem, że niczego od niego nie potrzebuje, ale on zdawał się tego nie słyszeć. I za każdym razem patrzył na dziewczynę tak mięsożernie, że Jasmine wzdrygała się z obrzydzenia. Zatem tym razem Arkady wszedł do sklepu, rozejrzał się, posłał Jasmine szczery uśmiech i usiadł na krześle obok stołu, przy którym dziewczyna przygotowywała bukiety. Krzesło zaskrzypiało żałośnie. Arkady się rozkleił, siedzi bezczelnie, Jasmine patrzy na niego, pokazuje brzuch, koszula zaraz mu pęknie. To już jeden przycisk, słowo honoru, zaraz odleci. Jasmine właśnie wyobraziła sobie taki obraz i uśmiechnęła się. „Dlaczego się uśmiechasz, piękna” – powiedział nosowo Arkady. „Tak, jestem w dobrym humorze” – powiedziała dziewczyna, próbując powstrzymać się od śmiechu. „Nastrój jest dobry” – Arkady skinął głową, podrapał się po łysinie, a następnie sięgnął do kieszeni spodni i wyciągnął jakieś pudełko. „Tutaj, to dla ciebie”. Otworzył pudełko, a w nim złote kolczyki i pierścionek. Jasmine była nawet zdezorientowana, albo przyniósł słodycze, albo nagle taki prezent. Dlaczego ona go potrzebuje? „Arkadiusz, to bardzo drogi prezent” – powiedziała ostrożnie dziewczyna. „Nie wezmę tego”. „Bierz, bierz” – Arkady uśmiechnął się, pokazując zepsute zęby. — Jasmine, jak długo będziesz mnie torturować? Wyjdź za mnie! To przez ciebie się rozwiodłam”. «Żonaty?» — zaśmiała się dziewczyna, przezwyciężając chwilowe zmieszanie.

Jeszcze raz spojrzała na nieszczęsny guzik na brzuchu Arkadego, gotowy do zdjęcia, i postanowiła mu wszystko powiedzieć. „Arkasza, jak pokochasz mnie z takim brzuchem? Jesteś sam na łóżku, prawdopodobnie ledwo się mieścisz. Pewnie dlatego twoja żona od ciebie uciekła. I jak mam cię nazywać? Jesteś dwa razy starszy ode mnie. Wujek Arkasha? Przepraszam, nie o takim mężu marzyłam!” „Och, ty podły Cyganie! – zaklął ze złością Arkady, chowając pudełko z biżuterią do kieszeni. — Czy nadal masz odwagę się ze mnie śmiać? Tak, zmielę ciebie i twojego Micheasza na proszek! Dlaczego uważasz, że łatwo ci tu pracować? Tak, bo jestem miły! Ale moja cierpliwość się skończyła. Pokażę ci, jak ze mnie kpić!” Zerwał się z krzesła, machając rękami, plując śliną i przeklinając. Przez jego krzyk Jasmine nawet nie usłyszała dzwonka nad drzwiami wejściowymi. Nie śmiała się już i pomyślała, żeby chwycić coś cięższego i opuścić to na łysą głowę Arkadego. Może wtedy się uspokoi i już w następnej sekundzie ciężka dłoń nieznajomego opadła na ramię szalejącego Arkadego. Pechowy pan młody odwrócił się i usiadł zaskoczony. Za Arkadym stał wysoki i silny niebieskooki facet w drogim garniturze. „Człowieku, dlaczego krzyczysz na dziewczynę? To trochę brzydkie. „Daj mi spokój, bracie, poradzę sobie bez ciebie!” – Arkady machnął na to ręką i ponownie popatrzył na Jasmine oczami wyłupiastymi ze złości.

A gdy tylko otworzył usta, nagle wykrzywił je z bólu. Ten nieznajomy bez zbędnych ceregieli po prostu wykręcił mu rękę za plecami, a następnie poprowadził go do wyjścia, otworzył drzwi i wypchnął Arkadego na ulicę. „Kiedy nauczysz się mówić kulturalnie, wtedy przyjdziesz!” — krzyknął i trzasnął drzwiami. Arkady krzyknął coś jeszcze na ulicy, potrząsnął pięściami, ale do sklepu nie wszedł, po czym splunął i poszedł do domu. „Jak to zdobyłeś!” – zaśmiała się Jasmine, patrząc przez okno, jak Arkady uciekał. «Dziękuję». – Nic – zaśmiał się facet. — Dlaczego on tak dużo gotuje?

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *