„Bierz swoje małe dranie i wynoś się stąd” – krzyknął do niej mąż, wprowadzając kochankę do domu. Sposób w jaki się zachowywała…

Natalia i Roman są małżeństwem od ponad pięciu lat. Przez lata parze udało się mieć dwójkę dzieci.

Jednak stosunki między małżonkami były napięte. Roman był ciągle niezadowolony ze swojej żony i tego, jaką była gospodynią domową, ale mimo to nadal z nią mieszkał.

Mężczyzna nie ukrywał swojego prawdziwego stosunku do żony i nie wahał się pokazać swojej złej strony w obecności teściowej.

Kiedyś Irina Vitalievna miała nawet „szczęście” patrzeć, jak jej zięć bez zawstydzenia przeklął Natalię za to, że nie wytarła okruszków ze stołu.

„Roma, powinieneś ugryźć się w język i nie rozmawiać w ten sposób z moją córką” – w kłótnię interweniowała kobieta.

  • Dlaczego wychowałeś córkę na bezużyteczną gospodynię domową? „Muszę przekląć nie tylko ją, ale także ciebie” – odwarknął Roman.
  • Po prostu spróbuj! — Irina Witalijewna zerwała się z krzesła i oparła ręce na bokach.

„Nie robię tego tylko ze względu na twój wiek, bo rodzice wychowali mnie na inteligentną osobę” – Roman usprawiedliwiał się przed teściową.

„Widzę, jak cię wychowali” – Irina Vitalievna uśmiechnęła się zjadliwie.

Mężczyzna zerknął z ukosa na teściową i postanowił nie wdawać się z nią więcej w polemikę.

Aby nie przebywać w jednym mieszkaniu z matką żony, której nie lubił, Roman poszedł do garażu.

Gdy tylko zięć zapukał do drzwi wejściowych, Irina Witalijewna spojrzała groźnie na córkę.

  • Natasza, kiedy go zostawisz? „On uważa cię za puste miejsce” – powiedziała z oburzeniem kobieta. „Jeśli nie wstydzi się przeklinać cię przy mnie, to beze mnie strach nawet wyobrazić sobie, co się tutaj dzieje”.

„Mamo, zdarza się to bardzo rzadko” – powiedziała Natalya przygnębionym głosem, leżąc podczas spaceru.

  • Chronisz go?! – zadała pytanie retoryczne kobieta. — Dzieci są małe, zrujnujesz im całą psychikę!

„Mamo, u nas wszystko w porządku” – mruknęła córka, nie podnosząc wzroku na Irinę Witalijewną.

  • Widzę, jak to masz! Spójrz tylko na siebie, przybrałeś na wadze, masz siniaki pod oczami, trzęsą Ci się ręce. Nie zacząłeś jeszcze pić? – Matka zmrużyła oczy.
  • Nie, o czym ty mówisz?! — Natalia natychmiast sprzeciwiła się. — Na pewno nigdy do tego nie dojdzie…
  • Z takim a takim mężem? — Irina Witalijewna przewróciła oczami. „Zastanawiam się, jak długo będziesz go chronić i tolerować?”

Kobieta nie odpowiedziała matce, wiedząc, że tak naprawdę nie potrzebowała odpowiedzi.

– Przynajmniej cię nie uderzył? – zapytała matka, ale potem dodała. — Chociaż nie powiesz prawdy.

„Mamo, z Romą wszystko w porządku” – wymamrotała Natalia przez zaciśnięte zęby, chcąc, żeby kobieta jak najszybciej się uspokoiła.

„Nie ma sensu z tobą rozmawiać” – Irina Vitalievna machnęła ręką. — Rób co chcesz!

Kobieta mrucząc pod nosem z niezadowolenia, wyszła na korytarz i zaczęła zakładać buty.

Irina Vitalievna od pierwszego wejrzenia nie lubiła swojego zięcia. Zachowywał się arogancko, pretensjonalnie i okazywał całkowity brak szacunku innym.

Kobieta od razu powiedziała córce, że będzie miała mnóstwo żalu z Romanem, bo on nie wie, co to szacunek.

„Kiedy się pobierzemy, wszystko się zmieni” – zapewniła Natalya.

Córka jednak nie posłuchała słów matki i sześć miesięcy później wyszła za mąż za mężczyznę.

Od pierwszego miesiąca Irina Vitalievna zdała sobie sprawę, że jej prorocze zdanie się spełniło.

Stempel w paszporcie nie zmienił stosunku Romana do Natalii. Wręcz przeciwnie, stał się jeszcze bardziej nie do zniesienia, a kobieta z przerażeniem zdała sobie z tego sprawę.

Kilka razy łapała się na myśli, że pewnego dnia nie wytrzyma ucisku i odejdzie.

Jednak już wkrótce Natalia dowiedziała się, że jest w ciąży najpierw z jednym dzieckiem, a potem z drugim.

Zostając matką, zdecydowała, że ​​​​teraz nie ma odwrotu i będzie musiała znosić męża, dopóki dzieci nie podrosną.

  • Stracony? – powiedział Roman głębokim głosem. — Teściowa ma już dość! Wspina się dzięki swoim naukom moralnym. Powinieneś z nią porozmawiać, inaczej pewnego dnia nie będę się powstrzymywał i nie będę patrzeć na to, że jest ode mnie starsza.

„OK” — odpowiedziała posłusznie Natalia, nie podnosząc wzroku na męża.

„Mów, rozmawiaj, tak będzie lepiej dla wszystkich” – powiedział zajęty mężczyzna i otworzył lodówkę.

Sprawdzał jego zawartość przez około kilka minut, po czym wyciągnął mały rondelek.

Zrywając wieczko, Roman zajrzał do środka i pociągnął nosem. Jego twarz natychmiast wykrzywiła się w gniewie.

— Czy wiesz, że brakuje makaronu? — warknął i z całej siły zatrzasnął wieko.

Natalia wzdrygnęła się ze zdziwienia i ze strachem spojrzała na rozwścieczonego męża.

  • Tłumaczysz produkty! Bogaty jak cholera?! – krzyknął Roman, zaczynając się prychać.
  • Nie wiem, tak się złożyło. Pewnie zapomniałem…

„To twoja wina, że ​​nasze jedzenie się zepsuło, więc jesz!” – mężczyzna spojrzał na Natalię groźnie. — Jedz przede mną!

Kobieta bardzo się zdenerwowała, nie wiedząc, co robić. Odmowa rozkazu męża była obarczona niebezpieczeństwem.

Natalia posłusznie usiadła przy stole przed rondelkiem, a do jej nosa od razu uderzył zapach kwaśnego makaronu.

  • Jeść! – rozkazał Roman i usiadł naprzeciwko. — Następnym razem będzie dla ciebie nauka!

Natalia spojrzała na męża ze współczuciem, ten jednak był nieugięty i nalegał, aby zjadła zepsuty makaron.

Kobieta westchnęła ciężko i zaczęła krztusić się makaronem, przez co odruch wymiotny podszedł jej do gardła.

Roman siedział obok żony, dopóki nie opróżniła rondelka. Widział, jak ciężko było jej jeść, ale nadal wywierał presję na Natalię.

Trzy godziny później kobieta poczuła się bardzo źle. Podniosła się temperatura i ciśnienie krwi oraz pojawiły się inne objawy zatrucia.

Natalia poprosiła Romana, aby wezwał karetkę, ale ten odmówił jej pomocy.

„Następnym razem lepiej zadbaj o zakupy” – oznajmił triumfalnie mężczyzna.

Kilka godzin później sama Natalia zadzwoniła do lekarzy, którzy zabrali ją do szpitala.

Dowiedziawszy się o tym, Irina Vitalievna natychmiast przyleciała. Postanowiła zabrać ze sobą dzieci na jakiś czas.

  • Wstydź się, nie człowieku! Całkowicie zdecydowałem się nękać moją córkę! Już jej nie zobaczysz! — teściowa krzyknęła na pożegnanie.

Leżąc w szpitalu, Natalia zdała sobie sprawę, że tak nie może już dłużej trwać. Mąż nie tylko jej nie kochał, ale był gotowy zrobić wszystko, byle tylko zniszczyć żonę, która urodziła mu dwójkę dzieci.

Po wyjściu ze szpitala Natalya złożyła pozew o rozwód. Roman był zszokowany zachowaniem swojej zawsze elastycznej żony.

Podjął nawet kilka prób wywarcia na nią presji i sprowadzenia jej do domu. Ale Natalya choć raz odrzuciła męża.

Roman musiał pogodzić się z jej decyzją i widywać się z dziećmi tylko w weekendy.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *