Kiedy mąż zmęczony „noszeniem rodziny na sobie” oświadcza: Jestem zmęczony, wychodzę i przeprowadza się do kawalerki, gdzie już na niego czeka piwo, pizza i cała paczka przyjaciół, to nie jest szczególnie zaskakujące. W naszej kulturze oczekuje się tego nawet od mężczyzny, za każdym razem przypominając kobiecie, że mężczyzna z natury dąży do pokoju. I nie ma potrzeby ponownie obciążać go obowiązkami i pieluchami, aby nie uciekł daleko.
Kiedy kobieta proponuje mieszkanie osobno, zaczynają się nieporozumienia. No właśnie, czego jej brakowało? Naprawdę, co?
- Opcja pierwsza. Mąż modelki to „dżentelmen”
Ze znanych mi przypadków „żyjmy osobno” następujący wyróżnia się najbardziej. Mąż nagle pojawił się na drugim urlopie macierzyńskim. W pierwszym jeszcze tego nie okazywał – jego żona była młoda, piękna, pełna sił, a jej uczucia były jeszcze świeże. Żyliśmy normalnie. Ale w drugim się zaczęło. Mój mąż nagle przeczytał coś w Internecie i wpadł na pomysł. Według jego pomysłu przez cały czas żyli źle, a teraz nadszedł czas, aby wszystko naprawić. Rozpoczęły się przerażające kontrole czystości, szukanie kurzu w nieoczekiwanych miejscach; mąż nie chciał samodzielnie podgrzewać jedzenia, ale żądał, aby było podawane tam, gdzie mu się podobało. Potem było jeszcze gorzej, mąż sam już nic nie robił w domu, a jedynie zadzwonił do żony, jak mistrz Feofan w dowcipie: przyprowadź swoją żonę, daj mi swoją żonę, żonę, nudzę się.
No cóż, ukończyłem grę. Żona nalegała, aby żyć osobno, ale nie traci nadziei, że burżuazyjny wyzyskiwacz dokona reedukacji, wyłączy Internet i zacznie chociaż coś robić samodzielnie.
- Opcja druga. Mąż modelu „katastrofalnego”.
W innym znanym mi przypadku mąż był ogromnym problemem w życiu codziennym, zwłaszcza gdy pił. A jeśli przed ślubem przychodził do przyszłej żony bezproblemowo i trzeźwo, to teraz ona rozpoznała jego „ciemną stronę”. Ta ciemna strona za każdym razem psuła wszystko, dręczyła mnie długimi, nieznośnymi rozmowami po pijanemu, stała na parapecie otwartego okna, grożąc, że skoczy, zasnęła w toalecie uniemożliwiając skorzystanie z niej, głośno słuchała muzyki, wysyłała wideo wysyłał wiadomości do znajomych, tłukł naczynia, o trzeciej w nocy rzucał piłką w ścianę, obrzucał sąsiadów wyzwiskami i gonił za kotem.
- Wszystko to beze mnie! — powiedziała żona. I znów zaczął do niej przychodzić czysty i z kwiatami. Tak żyliśmy.
- Opcja trzecia. Reedukacja mojego męża
Czasami jednak chęć życia osobno kryje się za banalną manipulacją. Ten format „znudź się i przeedukuj” może szybko zmusić mężczyznę do zrobienia tego, czego potrzebujesz. Ale na odległość nigdy nie ma nic dobrego w manipulacji — lepiej wypowiadać prośby słowami w ustach i szukać kompromisów.
Generalnie zdziwiło mnie, że model separacji częściej oferują kobiety niż mężczyźni. Nie znalazłam tutaj takich badań, ale w USA już prawie 4 miliony par wybiera formę samodzielnego życia. Model ten przypadł do gustu osobom, które mają już dzieci z poprzedniego małżeństwa i pojawiają się trudności związane z ich wychowaniem lub gdy kobieta chce odciążyć się w roli gospodyni domowej, czyli jest zmęczona tą właśnie „drugą zmianą”.
W innym badaniu bardziej szczegółowo przyjrzano się grupom osób, które zdecydowały się mieszkać osobno. Okazało się, że były to te same, o których już wspomniałam, kobiety z dziećmi i kobiety zmęczone codziennością, tyle że dołączyły do nich osoby bardzo młode i starsze kobiety, które przekroczyły wiek rozrodczy. Ogółem pary takie stanowiły prawie 10% wszystkich małżeństw. Naukowcy uważają, że odsetek takich par będzie wzrastał – ponieważ ludzie stają się coraz bardziej autonomiczni w sensie finansowym i codziennym.
Osobiście widziałem sytuacje, w których życie osobno było korzystne dla pary, a związek stawał się lepszy i silniejszy. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że jest więcej przypadków, w których separacja bez konkretnego powodu jest jedynie okresem przejściowym przed rozwodem. I tak, najczęściej to kobieta podejmuje tę decyzję. Najwyraźniej dlatego, że ciężar spoczywający na niej w małżeństwie jest większy.
Czy znasz przypadki, w których żona i mąż zdecydowali się zamieszkać oddzielnie? Czy uważacie to za początek końca, czy za całkowicie działający model rodziny?