Niestety, w naszym nowoczesnym społeczeństwie stosunek do człowieka często zaczęto mierzyć stopniem jego dobrobytu materialnego. Im lepsza sytuacja finansowa, tym lepsze nastawienie.
Podobną tendencję obserwuje się od dzieciństwa. Dzieci w ogóle są okrutne, ale kiedy zaczyna się znęcanie się z powodu biedy, jest to dla dziecka prawdziwa trauma i czasami tylko przyzwoitość i roztropność dorosłych ratują sytuację.
Podobna historia przydarzyła się Lyosha Iwanowowi. Dorastał w dużej rodzinie, nie mieli ojca. Mama wychowywała go i trzy siostry samotnie. Panował katastrofalny brak pieniędzy, choć mama pracowała na trzech etatach – pensje były skromne.
Lesha musiała nosić rzeczy dla swoich sióstr, bo nie było innego wyjścia. Mama próbowała kupić rzeczy uniwersalne, które mogliby nosić zarówno chłopcy, jak i dziewczynki, ale nadal było to zauważalne. W drugiej klasie dzieci zaczęły się śmiać z chłopca, ale on starał się nie zwracać uwagi na te kpiny i pilnie się uczył.
Nauczycielka dostrzegała jego zdolności i często chwaliła go przed klasą, nieco łagodząc w ten sposób stosunek dzieci do biedy chłopca. Wszystkie dzieci w klasie przyjaźniły się w grupach, ale Lesha była praktycznie sama. Miał dwóch lub trzech przyjaciół, ale wolał książki i naukę niż komunikowanie się z nimi. Dziecku szczególnie podobała się historia naturalna i bardzo zainteresował go dział „Owady”. Dodatkową literaturę wypożyczał z biblioteki, a w ciepłe dni lubił przesiadywać na przerwach w szkolnym ogródku i czytać.
Podobało mi się to również dlatego, że miał na sobie swoje ulubione tenisówki, które kupił rok temu. Noga już urosła, tenisówki stały się za małe, ale Lesha nadal je nosiła. Nadeszła głęboka jesień, czas zmienić buty na porę roku. Chłopiec miał szczęście, sąsiadka przyniosła buty syna, a on już z nich wyrósł:
- Tanya, Vovka nosiła je przez dwa lata, wystarczy je trochę przykleić, a Leshka nadal będzie biegać po podwórku!
Tatyana podziękowała jej i natychmiast zaczęła je „naprawiać”. Przykleiłam je, a syn już przygotował je do szkoły. Buty oczywiście były bezużyteczne i właściwie nadawały się jedynie do biegania po podwórku. Ale innych nie było, tak jak nie było pieniędzy na zakup nowych.
Ale nawet te buty były wybawieniem: następnego dnia zrobiło się zimniej i padał ciągły deszcz. Lesha pobiegła do szkoły w zapieczętowanych butach, ale i tak zmoczyła stopy, bo miejsca, w których mama je przykleiła, rozeszły się. Po zmianie butów na buty zastępcze chłopiec pobiegł na lekcje.
Kiedy zwykły dzień w szkole dobiegł końca, dzieciaki radośnie pobiegły do szatni. Chuliganie zaczęli zrzucać kurtki z wieszaków i rzucać w siebie torbami z butami. W klasie Lyoshina było ich dwóch: Gleb i Ilya. Wiele osób dostało to od nich, w tym Alosza z powodu jego dziewczęcych rzeczy.
Chłopiec chciał szybko stamtąd uciec, chwycił torbę z butami, ale usłyszał krzyk Ilyi:
- Iwanow, czekaj, czemu się śpieszysz? Nie bawiliśmy się jeszcze Twoją paczką!
Obaj chuligani podbiegli do niego, wyrwali torbę, podarli ją, a następnie upadłym butem zaczęli grać w piłkę nożną. Chłopakowi udało się chwycić drugi but. Lesha próbowała wziąć drugą, ale bezskutecznie, a cała klasa stała i patrzyła, co się dzieje. W rezultacie Ilya chwycił but, który trzymał chłopiec, przyciągnęli go do siebie, a but się rozdarł.
„Uch, dotknąłeś rękami tego śmierdzącego buta, wyjdą brodawki!”, krzyknął Gleb do Ilyi.
Wytarł ręce o wiszące kurtki i sarkastycznie krzyknął do Lyoshy:
„Śmierdzisz, a twoje buty są dziurawe, proszą o owsiankę, nakarm ich!”
Wszystkie dzieci roześmiały się z tego żartu, ale Alosza nie mógł już tego znieść i chwycił za plecak, który miał na sobie, wybiegł na ulicę… Kliknij na obrazek poniżej, aby poznać ciąg dalszy.