Rodzice dwuletniego Kelvina Santosa, który mieszkał w mieście Belem na północy Brazylii, domagają się zbadania wszystkich okoliczności zdarzenia, którego nieświadomymi uczestnikami byli oni, a także liczni krewni i sąsiedzi.

Ich syn, Kelvin Santos, zmarł w zeszły piątek w jednym ze szpitali dziecięcych. Według lekarzy przyczyną śmierci dziecka były powikłania po obustronnym zapaleniu płuc. Jednak rodzice odmówili przeprowadzenia badania patologicznego, zabierając ciało do domu.

W domu Oni i wszyscy, którzy przyszli pożegnać się z Kelvinem, spędzili nieprzespaną noc przy trumnie chłopca, a kiedy rano zaczęli przygotowywać się do wyniesienia ciała, stało się to: Kelvin ożył, usiadł w trumnie i poprosił oszołomionego ojca, aby przyniósł mu wodę do picia.

Nastąpiła straszna pauza, przerywana jedynie krzykami i omdleniami, po czym dziecko ponownie zemdlało i umarło, tym razem ostatecznie, donosi Medikforum.ru. «Wiele osób w pokoju widziało to i zaczęło krzyczeć. Wydawało nam się, że stało się